W wygranym meczu z Wenezuelą (80:69) Aleksander Balcerowski przebywał na parkiecie zaledwie niecałe cztery minuty. Zaskakująco mało, bo w sparingach dostawał znacznie więcej szans.
Polak w debiucie na MŚ był mocno zestresowany. Oddał dwa niecelne rzuty z dystansu, popełnił także przewinienie.
Trener Mike Taylor widział jego podenerwowanie i postawił na znacznie bardziej doświadczonych zawodników.
ZOBACZ WIDEO Bundesliga. Hertha wydatnie pomogła Schalke. Festiwal goli samobójczych [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Zobacz także: Mistrzostwa świata w koszykówce Chiny 2019. Polska - Wenezuela. Łukasz Koszarek: Jest duża ulga
Warto odnotować, że Polak jest najmłodszym uczestnikiem mistrzostw świata w koszykówce, które są rozgrywane w Chinach.
- Nie myślałem o tym, gdy wchodziłem na parkiet. Dla mnie najważniejsze jest to, że mogę tutaj być i reprezentować kraj na takim turnieju. Wiadomo, że był lekki stresik, ale myślę, że z każdym kolejnym meczem będzie coraz lepiej - mówi (za koszkadra.pl) Balcerowski w rozmowie z Michałem Fałkowskim, rzecznikiem prasowym polskiej kadry.
19-latkowi wróży się ogromną przyszłość. Może być kolejnym Polakiem w NBA. Od pięciu lat rozwija swój talent na Wyspach Kanaryjskich. W wieku 17 lat zaliczył swój debiut w hiszpańskiej ACB, jednej z najsilniejszych lig na Starym Kontynencie. Jego debiut przypadł na mecz z wielkim Realem Madryt. W tym sezonie zadebiutował z kolei w Eurolidze.
Zobacz także: Sparingi. BM Slam Stal triumfuje w Orbicie, trzecia wygrana ostrowian przed sezonem