Australia może być "czarnym koniem" MŚ w Chinach. Ben Simmons największą gwiazdą kadry

Getty Images / Kevin C. Cox / Na zdjęciu: Ben Simmons
Getty Images / Kevin C. Cox / Na zdjęciu: Ben Simmons

Ben Simmons ma być liderem reprezentacji Australii w trakcie wrześniowych mistrzostw świata koszykarzy w Chinach. Poza nim w kadrze znajdą się również inne nazwiska znane z NBA, między innymi Andrew Bogut, Joe Ingles czy też Patty Mills.

Na poprzednich mistrzostwach świata reprezentacja Australii nie osiągnęła nic wielkiego. Hiszpańską imprezę, bowiem w 2014 roku to właśnie na Półwyspie Iberyjskim odbywał się turniej, popularni "Boomers" zakończyli na 12. miejscu. Jednak już dwa lata później, w trakcie Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro, Australijczycy dosłownie otarli się o medal.

Po półfinałowej klęsce z Serbią (porażka 61:87), sprawy w swoje ręce postanowił wziąć gracz San Antonio Spurs Patty Mills, który w meczu o brąz przeciwko Hiszpanom zdobył aż 30 punktów. Ale to i tak okazało się za mało, gdyż rywale triumfowali 89:88. Niedosyt w obozie "Boomers" pozostał spory, ale jednocześnie turniej w Brazylii pokazał olbrzymi potencjał kadry trenera Andreja Lemanisa.

Trenerski król Midas - do sukcesów z Hiszpanią dorzucił mistrzostwo NBA >>

Od tamtego momentu w reprezentacji nie doszło do wielkich roszad, a wręcz przeciwnie - zyskała ona lidera w postaci Bena Simmonsa. Rozgrywający Philadelphia 76ers już ogłosił, że wystąpi w barwach narodowych podczas mistrzostw świata w Chinach, gdzie wraz z kolegami postara się o sprawienie niespodzianki. O ile oczywiście tak można byłoby nazwać medal dla Australii, bowiem patrząc na jej skład osobowy, wydaje się to jak najbardziej realny scenariusz.

Poza Simmonsem o sile reprezentacji mają stanowić również inni koszykarze z doświadczeniem w NBA - wspomniany już Mills, podkoszowi Andrew Bogut i Aron Baynes, obrońca Matthew Dellavedova, a także zbierający świetne opinie za grę w Utah Jazz leworęczny strzelec, Joe Ingles. Ważnym elementem układanki może się też okazać klubowy kolega Simmonsa, skrzydłowy Jonah Bolden. - Jesteśmy podekscytowani drużyną, którą będziemy mieli w Chinach oraz możliwościami, które w związku z tym przed nami stoją - stwierdził trener Andrej Lemanis.

Swoje szerokie kadry podały już także dwie inne reprezentacje, uznawane za faworytów do zdobycia medalu najbliższych mistrzostw świata. Broniących tytułu Amerykanów do sukcesu ma poprowadzić James Harden, natomiast kadrze Francji dotarcie do jak najdalszej fazy turnieju ma zapewnić tercet Gobert-Batum-Fournier.

ZOBACZ WIDEO Boks. Głowacki - Briedis. Sauerland twierdzi, że sędzia popełnił tylko jeden błąd

Komentarze (0)