[b]
[/b]Włocławianie po dwóch meczach prowadzą 2:0 i są na dobrej drodze do awansu do strefy medalowej.
Teraz rywalizacja przenosi się do Ostrowa Wielkopolskiego - trzeci mecz rozegrany zostanie we wtorek 7 maja, początek o godzinie 17:45. Rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw.
Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Tli się jeszcze nadzieja w zespole na odwrócenie losów serii z Anwilem?
Michał Nowakowski, zawodnik Arged BM Slam Stali: Oczywiście. To że przegrywamy 0:2, to tak naprawdę nic nie oznacza. Wiem, że niektórzy mówią, że wszystko jest już pozamiatane i nie mamy szans na ogranie Anwilu, ale ja jestem innego zdania. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że w drużynie jest duża wiara w odwrócenie losów serii.
Dlaczego nie udało się odnieść choć jednego zwycięstwa we Włocławku?
Pierwszy mecz trzymał w napięciu do samego końca. Niewiele zabrakło nam do zwycięstwa. W drugim spotkaniu długo prowadziliśmy, ale przestój w trzeciej kwarcie kosztował nas wygraną. Daliśmy rywalom zebrać aż 16 piłek na atakowanej tablicy. To jest stanowczo za dużo. Uważam, że te mecze wcale nie pokazały tego, że Anwil jest od nas o niebo lepszy i gra jakąś kosmiczną obronę. Rzucamy im sporo punktów, co jest jasnym dowodem na to, że ich defensywa nie jest wcale taka szczelna.
Zobacz także: Marcin Gortat nie zmienia zdania. Mówi "nie" reprezentacji Polski
ZOBACZ WIDEO Drągowski jest w świetnej formie. "Trochę o nim zapomnieliśmy, a to wciąż młody bramkarz"
Dużo zmian szykujecie przed wtorkowym meczem?
Cały czas trzeba pracować nad zmianami, tak aby czymś zaskoczyć rywala. Zwłaszcza, że będzie to już czwarte spotkanie z Anwilem z rzędu. Mogę zapewnić, że szykujemy pewne korekty, ale nie chcę niczego zdradzać.
Brakuje w tej serii ewidentnie punktów Shawna Kinga, który był mocnym punktem zespołu w sezonie zasadniczym.
Shawn przyzwyczaił wszystkich do pewnego poziomu, ale trzeba zdać sobie sprawę z tego, że Anwil preferuje specyficzną koszykówkę. Też jest tak, że jego punkty przejął po prostu ktoś inny. Mimo wszystko wierzę w to, że Shawn będzie chciał pokazać wszystkim, że jest wartościowym zawodnikiem i będzie bił się o każdą piłkę w obronie i w ataku.
Na ile niewygodne jest dla was ustawienie Anwilu z pięcioma rzucającymi?
Jest niewygodne, bo żadnego gracza nie można odpuścić na obwodzie. Jak był Josip, to można było spokojnie go zostawić na półdystansie, bo była pewność, że nie spojrzy na kosz. To był spory komfort. Teraz trzeba być mega czujnym, uważnie pilnować każdego zawodnika.
Porozmawiamy w środę na temat czwartego spotkania w tej serii?
Jestem przekonany, że Anwil zostanie w Ostrowie do czwartku. Wiem, że tak będzie. Anwil będzie mocno zdziwiony tym, jakie warunki im przedstawimy na boisku. Nikt z nas nie chce jeszcze kończyć sezonu. Są bojowe nastroje w naszej drużynie.
Jak wrażenia po wizycie kibiców na treningu?
Byliśmy tym mocno zaskoczeni. Przyszła grupka kibiców, która pokazała, że wierzy w nas i będzie wspierać w trudnych momentach. Muszę przyznać, że jak ryknęli, to aż ciarki przeszły mi po plecach. Dali nam jasny sygnał, że musimy grać na maksa, nie ma mowy o odpuszczaniu. Doceniamy to, że są naszym szóstym zawodnikiem. Chcemy im we wtorek odwdzięczyć się za ten kapitalny doping.
Zobacz wizytę kibiców na treningu Stali:
Zobacz także: Anwil Włocławek lepszy bez Josipa Sobina? "Jesteśmy jeszcze trudniejsi do rozszyfrowania"