Takiego powrotu w historii play-off jeszcze nie było! Golden State Warriors prowadzili do przerwy 73:50, a w połowie trzeciej kwarty 94:63. Mieli Los Angeles Clippers na łopatkach, a mimo tego przegrali spotkanie! 85 punktów kalifornijskiej drużyny w drugiej połowie i niesamowite wrzuty w końcówce czwartej kwarty dały im pierwsze zwycięstwo w play-off od 2017 roku.
Bohaterem gości w końcówce okazał się Landry Shamet. Snajper, który dopiero od lutego występuje w Clippers, rozpoczął czwartą kwartę celną trójką, ale dużo ważniejsza była ta na 16 sekund przed końcem. Niepilnowany pewnie trafił ze skrzydła i uciszył prawie 20-tysięczną publiczność w Oracle Arena.
Porażka to niejedyne zmartwienie Wojowników. Po zaledwie czterech minutach pierwszej kwarty z parkiety musiał zejść DeMarcus Cousins, który nabawił się kontuzji nogi, prawdopodobnie naciągnął mięsień czworogłowy. Nie wiadomo jak długo potrwa przerwa środkowego, którego swoją drogą świetnie zastąpił Kevon Looney - 6/6 z gry i 19 punktów (rekord kariery).
Lou Williams był liderem Clippers, notując 36 punktów i 11 asyst. 25 "oczek" i 10 zbiórek dołożył Montrezl Harrell, z kolei Danilo Gallinari miał 24 punkty. Po stronie mistrzów NBA wyróżnił się Stephen Curry - 29 pkt., natomiast Kevin Durant miał 21 pkt. ale aż dziewięć strat.
Szóstki pokazały siłę i zdominowały Brooklyn Nets w drugim meczu play-off, zacierając złe wrażenie po pierwszym spotkaniu. Liderem gospodarzy był ten, który zawiódł na całej linii kilkadziesiąt godzin wcześniej - Ben Simmons. Australijczyk skompletował triple-double (18 punktów, 12 asyst i 10 zbiórek), z kolei Joel Embiid zakończył zawody z 23 punktami i 10 zbiórkami.
ZOBACZ WIDEO Dziwne zakończenie bójki Lewandowskiego z Comanem. "Było ostro i wszyscy spodziewali się ogromnych kar!"
Szóstki rozpoczęły drugą połowę od serii 14:0, po której odskoczyły nawet na 20 punktów przewagi. W tej części gry Philly zdobyła 51 punktów (18/25 z gry i 11/11 z linii rzutów wolnych), co jest wyrównaniem najlepszego osiągnięcia w historii play-off. W 1962 roku Los Angeles Lakers wywalczyli tyle samo punktów w czwartej kwarcie meczu przeciwko Detroit Pistons.
Kings mają nowego trenera. Luke Walton wchodzi do gry w Sacramento >>
Nets po świetnym pierwszym meczu, tym razem nie sprostali zadaniu i nie mieli wiele do powiedzenia, choć do przerwy przegrywali różnicą tylko jednego "oczka". Spencer Dinwiddie zdobył 19 punktów dla gości, D'Angelo Russell dołożył 16, ale na skuteczności 6/16 z gry. Dwa kolejne spotkania odbędą się na Brooklynie.
Wyniki:
Philadelphia 76ers - Brooklyn Nets 145:123 (34:28, 31:36, 51:23, 29:36)
(Embiid 23, Harris 19, Simmons 18 - Dinwiddie 19, Russell 16, Hollis-Jefferson 15)
Stan rywalizacji: 1-1
Golden State Warriors - Los Angeles Clippers 131:135 (33:25, 40:25, 35:44, 23:41)
(Curry 29, Durant 21, Looney 19 - Williams 36, Harrell 25, Gallinari 24)
Stan rywalizacji: 1-1