EBL: Tauras Jogela uratował Kinga Szczecin, a być może i fazę play-off

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Tauras Jogėla
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Tauras Jogėla
zdjęcie autora artykułu

Tauras Jogela rzutem na 7 sekund przed końcem zapewnił Kingowi Szczecin wygraną 92:91 nad ekipą GTK Gliwice. Goście w finałowej kwarcie odrobili aż 12 punktów straty i byli o włos od niespodzianki.

GTK finisz miało znakomity - na decydującą część podopieczni Pawła Turkiewicza wychodzili ze stratą 12 punktów do rywali, ale szalona pogoń niemal nie dała im arcyważnego dla siebie sukcesu.

8,9 sekundy przed końcem "trójkę" trafił Desmond Washington i to drużyna z Gliwic prowadziła 91:90. Kluczowa akcja należała jednak do bezwzględnego w końcówce Taurasa Jogeli, który uwolnił się, otrzymał podanie w tempo i wykonał decydujący rzut.

Zobacz także. EBL: alley-oop z połowy boiska akcją kolejki. Thomas MVP (wideo)

Turkiewicz nie miał już przerwy, więc GTK ruszyło z szalonym atakiem - na kolejny rzut z dystansu zdecydował się Washington, ale piłka zatrzymała się na pierwszej obręczy i to King mógł cieszyć się ze zwycięstwa.

ZOBACZ WIDEO: Witold Bańka: Powinniśmy wyrzucać oszustów ze sportu

Szczecinianie dominowali od początku meczu - znakomicie weszli w mecz. Gliwiczanie nie mieli nawet czego zbierać (1 zbiórka w pierwszej kwarcie), a King parł do przodu. W drugiej kwarcie gospodarze prowadzili już 47:31, co było najwyższą przewagą ekipy Łukasza Bieli.

GTK w grze trzymał Dawida Słupińskiego i "trójki" Kacpra Radwańskiego. Wszystkie atuty były jednak po stronie Kinga, gdzie drużyną znakomicie dyrygował Jakub Schenk (15 asyst w meczu). Szczecinianie wynik "trzymali" egzekucją w ofensywie i długo byli spokojni o wynik.

Spokój skończył się w momencie, w którym w końcu wstrzelił się Myles Mack (16 punktów w drugiej połowie), a potem Washington (11 "oczek" w czwartej kwarcie). W czwartej kwarcie GTK zaliczyło serię 10:0 i przegrywało już tylko 77:80.

Zobacz także. EBL: wzmocniony Trefl postraszył Stelmet. Kolejny świetny występ Planinicia

Gliwiczanie 84:82, potem 91:90, ale wygrać nie zdołali. Nie potrafili bowiem zatrzymać Jogeli. Litwin w ostatniej minucie zdobył pięć punktów i został bohaterem meczu. Sukcesu nie byłoby jednak też bez Schenka, który do 15 asyst dołożył 11 punktów i 8 zbiórek czy Martynasa Paliukenasa (15 "oczek" i 5 asyst).

Dla GTK 18 punktów i 7 asyst zaliczył Mack. Ten wykorzystał jednak tylko 2 z 10 rzutów z dystansu i przestrzelił szalenie istotne dwa rzuty wolne przy remisie 82:82. 15 "oczek" dołożył Washington, który ewidentnie wraca na właściwe tory

King Szczecin - GTK Gliwice 92:91 (29:18, 20:20, 23:22, 20:31)

King: Tauras Jogela 20, Martynas Paliukenas 15, Paweł Kikowski 14, Martynas Sajus 11, Jakub Schenk 11, Justin Watts 7, Łukasz Diduszko 6, Mateusz Bartosz 6, Chaz Williams 2.

GTK: Myles Mack 18, Desmond Washington 15, Kacper Radwański 14, Dawid Słupiński 14, Maverick Morgan 12, Piotr Robak 6, Damonte Dodd 6, Jakub Dłoniak 4, Szymon Kiwilsza 2, Riley LaChance 0.

# Drużyna M Z P + - Pkt
1
30
25
5
2575
2393
55
2
30
24
6
2678
2413
54
3
30
24
6
2707
2410
54
4
30
22
8
2728
2460
52
5
30
20
10
2577
2344
50
6
30
17
13
2501
2514
47
7
30
15
15
2565
2527
45
8
30
15
15
2369
2396
45
9
30
13
17
2711
2744
43
10
30
13
17
2514
2525
43
11
30
11
19
2348
2543
41
12
30
11
19
2468
2669
41
13
30
9
21
2357
2551
39
14
30
8
22
2421
2655
38
15
30
7
23
2493
2598
37
16
30
6
24
2438
2708
36
Źródło artykułu: