NBA: DeMarcus Cousins po roku wrócił do gry! Warriors pokonali Clippers

PAP / MIKE NELSON / Na zdjęciu: DeMarcus Cousins. W tle Marcin Gortat
PAP / MIKE NELSON / Na zdjęciu: DeMarcus Cousins. W tle Marcin Gortat

Po rocznej przerwie spowodowanej kontuzją do gry wrócił DeMarcus Cousins. Środkowy Golden State Warriors przyczynił się do wygranej 112:94 nad Los Angeles Clippers.

26 stycznia 2018 roku rozegrał ostatnie spotkanie. Zerwany Achilles, operacja i długa, żmudna rehabilitacja. DeMarcus Cousins po roku rozbratu koszykówką w końcu wrócił na parkiet i zadebiutował w barwach Golden State Warriors. 28-latek w ciągu 15 minut wywalczył 14 punktów, miał sześć zbiórek i trzy asysty. - To nie koniec procesu. To duży krok, ale jeszcze przed nim długa droga - powiedział Steve Kerr, trener Warriors.

Wojownicy wygrali już siódme spotkanie z rzędu, co jest najlepszą serią w NBA. Tym razem okazali się lepsi od Los Angeles Clippers, choć mieli zaledwie 9/37 w rzutach za trzy punkty. Stephen Curry zdobył 28 punktów dla obrońców tytułu, cztery mniej dołożył Kevin Durant.

Wśród pokonanych brylował Tobias Harris, autor 28 punktów. Marcin Gortat w 14 minut dołożył sześć punktów (3/4 z gry) i pięć zbiórek. Kalifornijska drużyna przegrała już piąte kolejne spotkanie i pierwszy raz od dawna wypadła z najlepszej ósemki na Zachodzie. Trzeba jednak podkreślić, że w sobotę podopieczni trenera Riversa musieli sobie radzić bez kontuzjowanego Lou Williamsa, a super snajper Danilo Gallinari zagrał tylko osiem minut z powodu bólu w plecach.

Ostatnie tygodnie są wyśmienite dla Brooklyn Nets. 16 wygranych na 21 spotkań to fantastyczny bilans, dzięki któremu zespół z przedmieść Nowego Jorku niespodziewanie włączył się do walki o play-off. W sobotę Nets pokazali charakter, bowiem przegrywali już różnicą 21 punktów, a mimo tego zdołali pokonać Orlando Magic 117:115. Nie byłoby tej wygranej bez D'Angelo Russella, który zdobywając 40 punktów wyrównał swój najlepszy wynik w karierze.

San Antonio Spurs pokonali na wyjeździe Minnesotę Timberwolves 116:113, a trener Gregg Popovich po raz kolejny przeszedł do historii NBA. Była to 520 wyjazdowa wygrana "Popa", co jest wyrównanie rekordu legendarnego Pata Riley'a. Popovich wkrótce będzie samodzielnym liderem tej klasyfikacji, choć Ostrogi w tym sezonie wygrały tylko dziewięć meczów poza własną halą. Spotkanie przeciwko Leśnym Wilkom było niesamowicie wyrównane - aż 27 zmian prowadzenia i 17 remisów. LaMarcus Aldridge zdobył 25 punktów dla Spurs, trzy mniej dołożył Rudy Gay.

Wyniki:

Boston Celtics - Memphis Grizzlies 122:116 (35:24, 23:38, 38:29, 26:25)
(Irving 38, Smart 20, Horford 18 - Conley 26, Jackson 23, Mack 15)

Detroit Pistons - Miami Heat 98:93 (30:17, 23:22, 12:30, 33:24)
(Griffin 32, Kennard 22, Bullock 19 - Wade 20, T. Johnson 16, Winslow 15)

Orlando Magic - Brooklyn Nets 115:117 (32:25, 35:29, 28:32, 20:31)
(Gordon 23, Augustin 17, Vucevic 16 - Russell 40, Dinwiddie 20, Napier 12)

Minnesota Timberwolves - San Antonio Spurs 113:116 (31:28, 27:30, 32:30, 23:28)
(Towns 23, Rose 23, Wiggins 17 - Aldridge 25, Gay 22, Belinelli 19)

Utah Jazz - Cleveland Cavaliers 115:99 (29:20, 32:17, 32:23, 22:39)
(Mitchell 24, Gobert 19, O'Neale 16 - Zizic 15, Sexton 15, Payne 14)

Los Angeles Clippers - Golden State Warriors 94:112 (25:28, 26:24, 21:29, 22:31)
(Harris 28, Gilgeous-Alexander 24, Motley 7 - Curry 28, Durant 24, Cousins 14)

Portland Trail Blazers - New Orleans Pelicans 128:112 (32:29, 42:29, 30:28, 24:26)
(Lillard 24, Layman 20, McCollum 20 - Davis 27, Holiday 20, Randle 19)

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości odc. 100. Urodzinowa niespodzianka dla Jacka Gmocha

Źródło artykułu: