[tag=1049]
Wisła CanPack[/tag] zaczęła sezon od wpadki w Siedlcach, po czym zaliczyła znakomitą serię 13. kolejnych zwycięstw. Biała Gwiazda długo była na szczycie, jednak ostatnie wpadki sprawiły, że sytuacja uległa zmianie.
Podopieczne Krzysztofa Szewczyka najpierw doznały dwóch porażek we własnej hali, a w poniedziałek różnicą aż 25 punktów poległy w Lublinie. Co więcej w meczu tym aktualne wicemistrzynie Polski wystąpiły już w optymalnym składzie.
Co dzieje się z Wisłą CanPack? Znaczenie może mieć cięższy okres treningowy, bowiem pod Wawelem patrzą nieco do przodu. - W dalszym ciągu kontynuujemy przygotowania już pod fazę play-off, co jest związane z mocniejszymi i intensywniejszymi treningami - tłumaczy Szewczyk.
W Lublinie pojawił się jednak jeszcze inny problem, mianowicie podejście. - Nie spodziewałem się takiej porażki. Musimy porozmawiać o tym, dlaczego tak się stało, dlaczego nie walczyliśmy. Trzeba powiedzieć, że przeszliśmy obok tego meczu - dodał.
Ostatnie porażki sprawiły, że Wisła CanPack osunęła się w dół ligowej tabeli. Nawet jeżeli krakowianki wygrają zaległy mecz w Gdyni nie wrócą na szczyt, bowiem to miejsce zarezerwowane jest aktualnie dla Artego Bydgoszcz. W chwili obecnej przed Białą Gwiazdą są jeszcze CCC Polkowice i 1KS Ślęza Wrocław.
W Trójmieście łatwo nie będzie. Kahleah Copper (liderka klasyfikacji strzelców ze średnią 21,5 punktu na mecz) z koleżankami mają swoje ambicje i również chcą podnieść się w tabeli.
ZOBACZ WIDEO: Denis Urubko będzie chciał wrócić na K2. Na razie stawia sobie inne cele