Po czterech z rzędu porażkach Cleveland Cavaliers, LeBron James postanowił wziąć sprawy w swoje ręce w wyjazdowym starciu z Washington Wizards. Lider Kawalerzystów był po prostu nie do zatrzymania. Grał długo, bo spędził na parkiecie aż 43 minuty, ale i efektywnie. Zdobył aż 57 punktów (23/34 z gry, 2/4 za trzy i 9/9 z linii rzutów wolnych), dokładając do tego 11 zbiórek i 7 asyst.
- Zrobiłem wszystko co potrzebne, aby zakończyć passę przegranych. Nie zamierzam przegrywać. Znacie mnie doskonale - mówił po meczu LBJ, dla którego był to najlepszy występ od czasu powrotu do Cleveland Cavaliers. Więcej punktów w swojej karierze zdobył tylko w barwach Miami Heat (61).
Cavaliers niemal przez 48 minut kontrolowali przebieg rywalizacji. Obie drużyny zagrały na ponad 50-procentowej skuteczności z gry, ale to Cavs częściej trafiali za trzy (12/27, 44,4 proc.), a także byli prawie nieomylni przy wykonywaniu rzutów osobistych (26/28, 92,9 proc.). Wizards zawiedli przede wszystkim na linii, pudłując 10 rzutów wolnych w całym meczu.
Derrick Rose i Jae Crowder odpowiednio wsparli Jamesa, rozgrywając swoje najlepsze jak dotychczas mecze w sezonie 2017/18. Pierwszy z nich zapisał 20 oczek, a drugi o trzy mniej. Tylko 22 punkty wniosła do gry ławka Cavaliers, w tym po raz kolejny zawiódł Dwyane Wade - jedynie dwa punkty.
ZOBACZ WIDEO "Królewscy" za mocni dla Adama Waczyńskiego
36 punktów dla przegranych zdobył Bradley Beal, który przed meczem podrażnił LeBrona, gdy w jednym z wywiadów stwierdził, że to Wizards są aktualnie najlepszym zespołem Konferencji Wschodniej. Przeciętny mecz - mimo double-double - rozegrał John Wall. Rozgrywający zanotował 13 punktów i 15 asyst, ale nie imponował skutecznością (4/13 z gry, 5/12 z linii rzutów wolnych). Co gorsza, w jednej z akcji zderzył się z Channingiem Fryem, nabawił się problemów z ramieniem i niewykluczone, że będzie musiał pauzować.
Marcin Gortat był trzecim najlepiej punktującym graczem w tym meczu. Łodzianin zdobył 15 oczek (6/7 z gry, 3/4 z linii rzutów wolnych), dołożył pięć zbiórek, ale gdy przebywał na parkiecie, Wizards byli o 10 punktów gorsi od Kawalerzystów. Po kontuzji do gry powrócił Markieff Morris, ale zdobył tylko dwa punkty.
Boston Celtics zaczęli sezon od dwóch porażek, ale w nocy z piątku na sobotę zaliczyli już siódme zwycięstwo z rzędu i to oni są najlepszym zespołem na wschodzie. Tym razem pokonali Oklahoma City Thunder (101:94), choć do przerwy przegrywali już różnicą 18 punktów. W drugiej połowie przebudził się jednak Kyrie Irving, prowadząc swój zespół do cennego triumfu.
Były gracz Cavalies aż 22 ze swoich 25 punktów zdobył w trzeciej i czwartej kwarcie. - W drugiej połowie zwiększyliśmy tempo gry, a także presję w defensywie. Wszystko zaczęło iść po naszej myśli, a potem po prostu walczyliśmy - skomentował lider zespołu. Wsparciem dla niego w tym starciu był Al Horford - autor 20 punktów i 8 zbiórek.
Ofensywa Thunder została w szatni i nie wyszła na drugą połowę. Carmelo Anthony w całym meczu trafił 3 z 17 rzutów z gry, w tym tylko jeden po przerwie. Paul George zdobył 25 punktów, z czego 10 już w pierwszej połowie, a Russell Westbrook w 38 minut dołożył 19 oczek i 11 asyst, jednak również brakowało mu skuteczności (7/20 FG). Ostatecznie skuteczność z gry gospodarzy w całym meczu spadła do zaledwie 40,2 proc., a w drugiej połowie rywale pozwolili im jedynie na zdobycie 39 punktów.
Wyniki:
Detroit Pistons - Milwaukee Bucks 105:96
(Drummond 24, Bradley 23, Harris 13 - Antetokounmpo 29, Brogdon 21, Middleton 16)
Orlando Magic - Chicago Bulls 83:105
(Fournier 21, Vucevic 14, Gordon 11 - Holiday 19, Nwaba 16, Markkanen 13)
Philadelphia 76ers - Indiana Pacers 121:110
(Redick 31, Covington 22, Embiid 18 - Oladipo 31, Bogdanovic 21, Young 15)
Washington Wizards - Cleveland Cavaliers 122:130
(Beal 36, Oubre Jr. 21, Gortat 15 - James 57, Rose 20, Crowder 17)
Atlanta Hawks - Houston Rockets 104:119
(Bazemore 18, Schroder 16, Prince 16 - Harden 29, Mbah a Moute 20, Gordon 20)
New York Knicks - Phoenix Suns 120:107
(Porzingis 37, Hardaway Jr. 21, Kanter 16 - Booker 34, Chandler 15, Jackson 13)
Dallas Mavericks - New Orleans Pelicans 94:99
(Barnes 26, Smith Jr. 16, Barea 13 - Davis 30, Cousins 20, Moore 11)
San Antonio Spurs - Charlotte Hornets 108:101
(Forbes 22, Gay 20, Mills 17 - Lamb 27, Howard 20, Bacon 18)
Denver Nuggets - Miami Heat 95:94
(Millsap 27, Jokic 19, Mudiay 12 - Dragic 25, Johnson 15, Waiters 15)
Utah Jazz - Toronto Raptors 100:109
(Mitchell 25, Hood 17, Gobert 15 - DeRozan 37, Lowry 15, Powell 15)
Oklahoma City Thunder - Boston Celtics 94:101
(George 25, Westbrook 19, Grant 11 - Irving 25, Horford 20, Tatum 13)
Los Angeles Lakers - Brooklyn Nets 124:112
(Lopez 34, Kuzma 21, Clarkson 19 - Crabbe 25, Hollis-Jefferson 21, Russell 17)