Gest ten będzie kosztował gracza Phoenix Suns 35 tysięcy dolarów. Zdaniem ligi NBA było to nieodpowiednie zachowanie i postanowiono ukarać Josha Jacksona. Do incydentu doszło w czwartej kwarcie spotkania w Los Angeles. Debiutujący w NBA koszykarz wdał się w ostrą słowną wymianę z jednym z kibiców, który go krytykował.
20-latkowi zabrakło cierpliwości i wykonał gest, który przypominał wystrzał z pistoletu. Sam zawodnik zaprzeczył, że takie były jego intencje. - Większość ludzi tak myśli, ale nie wykonałem takiego gestu. Chciałem pokazać środkowy palec, ale nie zrobiłem tego, bo czułem, że wiele osób na mnie patrzy. W połowie drogi zrezygnowałem z gestu - powiedział Jackson.
W jego tłumaczenia nie uwierzyły władze NBA, które srogo ukarały debiutanta. Z pewnością taki wyrok zapadnie w pamięci młodego koszykarza, który w przyszłości powinien być bardziej powściągliwy w swoich reakcjach.
Phoenix Suns ma na swoim koncie dwie wysokie porażki. Z Portland Trail Blazers Słońca przegrały 76:124, a z Los Angeles Clippers 88:130.
ZOBACZ WIDEO: Igrzyska dały w kość Kusznierewiczowi. "Fatalnie przyciąłem nogę, krew lała się po całej łódce"