Co prawda ostrowianie w rewanżu pokonali Bnei Herzliya 65:64, ale to okazało się za mało do awansu do drugiej fazy eliminacji FIBA Europe Cup.
Zespół z Izraela wygrał pierwsze spotkanie dziesięcioma punktami. W ekipie BM Slam Stali taki wynik przyjęto z rozczarowaniem.
- Czuję niedosyt. Wiem, że graliśmy z uznanym rywalem, który ma doświadczonych zawodników w składzie, ale chciałem awansować do kolejnej rundy. Jestem nieco rozczarowany takim obrotem spraw - mówi Emil Rajković, szkoleniowiec BM Slam Stal.
Ostrowianie dobrze bronili, ale mieli spore problemy w ataku. - Potrafiliśmy wypracować sobie pozycje, ale zabrakło egzekucji. To boli - tłumaczy Macedończyk.
ZOBACZ WIDEO Męki z beniaminkiem. Zobacz skrót meczu SPAL - SSC Napoli [ZDJĘCIA ELEVEN]
- Walczyliśmy, dawaliśmy z siebie wszystko, ale nie do końca zrealizowaliśmy założenia trenera. Obrona była niezła, ale atak szwankował - podkreśla z kolei Mateusz Kostrzewski, gracz "Stalówki".
- Teraz pozostaje nam walka w PLK. Chcemy pokazać się z jak najlepszej strony - przyznaje Rajković.
BM Slam Stal pierwsze spotkanie w PLK rozegra 8 października. Ostrowianie na wyjeździe zagrają z PGE Turowem Zgorzelec.