Krzysztof Jakóbczyk większość kariery spędził w I lidze, jednak gra w PLK nie jest dla niego nowością. W trykocie Polfarmeksu Kutno wystąpił w 21 spotkaniach, a w ostatniej kampanii w Siarce Tarnobrzeg 31 razy. Teraz związał się z Miastem Szkła Krosno, które nie zamierza drżeć o ligowy byt. Wręcz przeciwnie. Marzeniem szklanego teamu jest w tym sezonie play off.
Krośnianie już 7 sierpnia rozpoczęli przygotowania do nowego sezonu. - Pierwszy tydzień jest wprowadzający. Trenerzy badają, kto na jakim jest poziomie, czy komuś coś dolega, więc obciążenia do tej pory były umiarkowane. Natomiast od następnego tygodnia intensywność ma nieco wzrosnąć - mówi nam 30-latek.
Jakóbczyk, podobnie jak kilku innych zawodników, poznaje dopiero zwyczaje panujące w klubie. Pierwsze wrażenia obwodowego są pozytywne. - Jestem nowym zawodnikiem, ale w Krośnie miałem przyjemność występować już wielokrotnie, na różnych szczeblach rozgrywkowych. Zawsze mi się tu dobrze grało i liczę, że w nadchodzącym sezonie będzie podobnie - tłumaczy.
Liczby nie kłamią. W barwach Siarki Tarnobrzeg, przeciwko Miastu Szkła zdobył 18 i 19 punktów. - Krzysiek Jakóbczyk udowodnił, że poradzi sobie w lepszym klubie - mówił wówczas na konferencji prasowej trener Michał Baran.
ZOBACZ WIDEO Angelika Cichocka: Miałam sporo szczęścia
Teraz obaj panowie będą ze sobą współpracować w Krośnie. To właśnie szkoleniowiec Miasta Szkła był wielkim orędownikiem tego transferu. - To prawda. Trener chciał, żebym grał w Krośnie, a ja też chciałem tu grać. Negocjacje przebiegły bardzo szybko, nie widziałem sensu ich przeciągać - analizuje.
Włodarze ekipy z Podkarpacia przewietrzyli szatnię. Celem zespołu będzie oczywiście pierwsza ósemka.
- Na pewno będziemy dążyli, żeby się tam znaleźć, bo mamy swoje ambicje, ale w tym momencie to jak wróżenie z fusów. Większość zespołów, jak co roku przeszła rewolucje. Do całej ligi dołączyło wielu zawodników z zagranicy, po których nie wiadomo czego się spodziewać - kończy Krzysztof Jakóbczyk.