Po ośmiu latach przerwy mecz fazy play-off znów rozegrano w Ostrowie Wielkopolskim. O dziwo, na trybunach hali Gimnazjum nr 1 im. Polskich Noblistów było kilkanaście wolnych miejsc.
To dość rzadki obrazek, bo w tym sezonie obiekt był praktycznie zawsze zapełniony. Mecze BM Slam Stal cieszyły się ogromnym zainteresowaniem - fani za każdym razem tworzyli kapitalną atmosferę.
Taka sytuacja może być pokłosiem nieporozumienia na linii klub-kibice ws. karnetów na fazę play-off.
W piątek puste krzesełka zaskoczyły... trenera Emila Rajkovicia. - W pierwszym meczu doping był niezły, ale tych kibiców stać na więcej. W niedzielę nie chcę widzieć pustych krzesełek na trybunach. Stawka meczu będzie jeszcze większa, potrzebujemy wsparcia fanów - mówi macedoński szkoleniowiec BM Slam Stal.
ZOBACZ WIDEO Katarzyna Kiedrzynek: Trener reprezentacji mnie zszokował, łzy poleciały mi z oczu
W piątek ostrowianie pokonali MKS Dąbrowa Górnicza 84:76, ale zwycięstwo nie przyszło łatwo. Goście osłabieni brakiem Parzeńskiego i Kucharka postawili się faworyzowanej "Stalówce". - Rywale grali dobry mecz, byli agresywni po obu stronach parkietu, przysporzyli nam sporo kłopotów - wyjaśnia Rajković.
- Do przerwy w grze trzymał nas Marc Carter, w drugiej połowie włączyliśmy drugi bieg. Zaczęliśmy grać zespołowo. Mieliśmy 21 asyst. To jest nasz największy atut - potrafimy świetnie dzielić się piłką. Jeśli to robimy, to jesteśmy groźni dla każdego - przyznaje z kolei Szymon Szewczyk.
- Cieszy wygrana, ale w niedzielę kolejna bitwa - zapowiada doświadczony podkoszowy BM Slam Stal.
Początek spotkania o godzinie 18:00.