W wielkim finale NCAA drużyna North Carolina Tar Heels po emocjonującym spotkaniu pokonała Gonzagę Bulldogs z Przemysławem Karnowskim w składzie 71:65.
- Świetne zawody, które zwieńczyły znakomity turniej. Tytuł powędrował do North Caroliny, ale Gonzadze również należą się słowa uznania - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Russell Robinson, mistrz NCAA z drużyną Kansas City Jayhawks, a obecnie zawodnik Kinga Szczecin.
Amerykanin z przyjemnością wraca do 2008 roku. Wtedy to jego uczelnia pokonała w finale Memphis po dogrywce 75:68. We wcześniejszej rundzie drużyna Kansas ograła m.in. Davidson ze Stephenem Currym w składzie.
- Mija właśnie dziewięć lat od tych meczów, ale ja wszystko doskonale pamiętam. To były wspaniałe momenty. Być mistrzem NCAA to znakomite uczucie - przyznaje rozgrywający szczecińskiego zespołu, którego pytamy także o ocenę możliwości Przemysława Karnowskiego.
ZOBACZ WIDEO AS Roma wygrała mecz polskich bramkarzy [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Jestem pod wrażeniem jego koszykarskiej drogi. Zaczynał w Siarce Tarnobrzeg, a teraz walczył o mistrzostwo NCAA. Coś niesamowitego. Kibicuję mu, bo to świetny chłopak. Ma swoje "pięć minut". Jest ważnym punktem Gonzagi - zauważa Robinson, który wróży dużą karierę naszemu rodakowi.
- Myślę, że zostanie wybrany w drafcie, bo ma imponujące warunki fizyczne. Centymetry wciąż są się liczą. Aczkolwiek uważam, że pierwsze lata profesjonalnej kariery powinien spędzić w Europie. Później może spokojnie zaatakować NBA - wyjaśnia gracz Kinga Szczecin.
Grę Karnowskiego chwali także Marcin Gortat, gracz Wizards. Po zakończeniu ostatniego spotkania pogratulował młodszemu koledze. - Polska jest z ciebie dumna - napisał.