W PLK się wypromował. Teraz chce zagrać w lepszej lidze

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Anthony Ireland jest jedną z gwiazd PLK. Amerykanin chce zagrać z Treflem Sopot w play-off, ale nie ukrywa, że zamierza spróbować swoich sił w silniejszej lidze. - Będę chciał sprawdzić swoją wartość na rynku i wysłuchać różnych ofert - mówi.

[b]

WP SportoweFakty: Porozmawiajmy najpierw o drużynie Trefla, która jest największą zagadką tego sezonu w PLK. Jaka jest prawdziwa twarz sopockiego zespołu?[/b]

Anthony Ireland: Dobre pytanie. Sam się nad tym zastanawiam, jaka jest nasza prawdziwa twarz. Zdaje sobie sprawę z tego, że kibice mogą obawiać się tego, co zaprezentujemy w danym spotkaniu.

To duża zagadka - raz gramy znakomite zawody, by następnie oddać mecz bez walki. Trudno znaleźć jedną przyczynę takiego stanu. Myślę, że jak nam nie idzie, to kilku zawodników za często podnosi głos. Mówią więcej niż powinni. To powoduje nerwowość w zespole.

Pan raczej głosu w szatni nie podnosi.

- Nie, nie jestem takim typem zawodnika. Ja wolę po cichu robić swoje na boisku. Nie lubię za dużo gadać.

Po porażkach widać dużą frustrację w zespole.

- Bo tak jest. Mamy naprawdę spory potencjał - stać nas na walkę z każdym rywalem w PLK. Porażki 20-30 punktami bolą i to bardzo.

ZOBACZ WIDEO: Siedziała w więzieniu, poniżała rywalki. Teraz zmierzy się z polską mistrzynią

[b]

Nie sposób nie zapytać o porażkę z Polpharmą Starogard Gdański. Mecz odbył się w Ergo Arenie, do której wróciliście po kilku miesiącach. Czy to miało wpływ na końcowy wynik?[/b]

- Jak najbardziej. Co prawda obręcze nie są tam tak twarde, ale nie czuliśmy się jak w domu. Naszym domem jest Hala Stulecia. Bez dwóch zdań. Zaryzykuję stwierdzenie, że tam ogralibyśmy Polpharmę, która miałaby problemy w ataku. Na pewno nie zdobyłaby 88 punktów. Trudno, stało się. Cieszę się, że w kolejnym meczu przełamaliśmy się i w dobrym stylu pokonaliśmy MKS Dąbrowa Górnicza 79:68.

Znów pan dołożył dużą cegiełkę do wygranej: 24 punkty i siedem asyst.

- Dziękuję. Ja mam jasny cel: chcę grać w play-off. To mnie interesuje. Uważam, że mamy całkiem niezły terminarz i stać nas na zajęcie miejsca w pierwszej "ósemce".

Przed zakończeniem okienka transferowego pojawiały się informacje, że może pan opuścić zespół z Sopotu. Te doniesienia nie wpływały jednak na pana formę.

- Wiem, że pojawiały się różne plotki, spekulacje na mój temat, ale nie miałem na nie wpływu, więc starałem się robić swoje. Mocno trenowałem i koncentrowałem się na kolejnych spotkaniach. Powiem więcej: informacje o zainteresowaniu innych klubów były dla mnie poniekąd nagrodą za niezłe występy w tym sezonie. Jestem zadowolony ze swojej formy.

[b]

Wiele gwiazd opuściło PLK w trakcie sezonu. Czy pan rozważał taką opcję?[/b]

- Nie chciałem opuszczać Trefla w trakcie sezonu. Mam tutaj robotę do wykonania i wierzę, że uda mi się z drużyną zagrać w play-off. Mi bardzo odpowiada gra w PLK. Uważam, że to całkiem niezła liga, w której jest wielu utalentowanych zawodników. W każdym spotkaniu muszę być na wysokich obrotach, bo rywale nie odpuszczają. Nic nie dostanę za darmo.

Nie jest tajemnicą, że po takim sezonie będzie miał pan sporo propozycji z silniejszych lig.

- Mam taką nadzieję (śmiech). Chciałbym grać w silniejszej lidze. Myślę, że każdy zawodnik chce stopniowo podnosić swój poziom.

Powrót do Francji?

- To byłaby ciekawa opcja, ale biorę pod uwagę też inne ligi: niemiecką, hiszpańską, włoską. Na pewno będę chciał sprawdzić swoją wartość na rynku i wysłuchać różnych ofert. Także tą z Trefla Sopot, o ile działacze będą mną zainteresowani.

Rozmawiał Karol Wasiek

Źródło artykułu: