W poniedziałek, dwa dni po feralnym meczu z Siarką Tarnobrzeg (72:73), Krzysztof Król, właściciel koszykarskiego zespołu ze Szczecina, spotkał się z Markiem Łukomskim, szkoleniowcem drużyny. Szef Kinga zapowiedział zawieszenie zespołu wraz ze sztabem szkoleniowym.
- Lekceważąca postawa i brak zaangażowania zespołu podczas sobotniego meczu są karygodne i niedopuszczalne - mówił Król.
Nam udało się nieoficjalnie ustalić, że polski szkoleniowiec zaproponował inny wymiar kary dla całego zespołu, ale Król pozostał nieugięty. Decyzję właściciela zawodnikom przekazał z kolei kierownik.
Mimo wszystko koszykarze stawili się na poniedziałkowych zajęciach. Trenowali we własnym gronie, bez obecności sztabu szkoleniowego i fizjoterapeutów. Podobnie było we wtorek. Chcą jak najlepiej przygotować się do sobotniego spotkania z Polpharmą Starogard Gdański, które jest niezwykle istotne w kontekście gry w play-off. Ustalili jednocześnie, że do momentu wyjaśnienia sprawy nie będą udzielać wywiadów.
ZOBACZ WIDEO Skorupski obronił karnego, ale Napoli i tak wygrało - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]
Przyszłość klubu raczej niezagrożona
W środę z kolei ma dojść do spotkania Krzysztofa Króla z zawodnikami, którzy czekają na kolejne informacje w sprawie swojej przyszłości. Szef klubu liczy na to, że koszykarze w ciągu tych dwóch dni wyciągnęli wnioski. Niewykluczone są zmiany w zespole.
Po rozmowie z Właścicielem Kinga mogę przekazać,ze nadal cieszy i bawi go koszykówka żadnego pogrzebu nie będzie i zostaje na 2017/18 #plkpl
— Tarek Khrais (@TKhrais) 21 marca 2017
W Szczecinie atmosfera jest dość napięta, ale Krzysztof Król zapowiada, że nie zrezygnuje z prowadzenia klubu. Taką informację za pomocą Twittera przekazał Tarek Khrais, agent koszykarski, który ma w zespole kilku swoich klientów. Nieoficjalnie mówi się o tym, że Król ma przez kolejne trzy lata finansować drużynę na poziomie PLK.