W pojedynku z Asseco Gdynia na trybuny Azoty Areny po dłuższej przerwie powrócił zorganizowany doping. We wcześniejszych spotkaniach fani w kluczowych momentach również wspierali zespół jednak były długie fragmenty, gdy brakowało gorącej atmosfery. W piątek drużyna mogła liczyć na doping przez 40 minut, co docenił trener Kinga Szczecin.
- Gratulacje dla naszych kibiców za to, że po dłuższym czasie się zorganizowali i dopingowali. To w trudnych momentach nam pomaga. Wiemy z autopsji, że na wyjeździe mamy nie tylko pięciu zawodników przeciwko sobie, ale też kibiców i gra się nam trudniej. Na pewno Asseco też to nie pomogło. Przy jakimś zrywie kibice odpowiadali. Siedzieli blisko nas. Czuliśmy ich wsparcie, energię i to nam pomogło, za co dziękuję i zachęcam do jeszcze większej inicjatywy - powiedział Marek Łukomski.
We wtorek, 7 marca, o godz. 18:00 King rozegra kolejny mecz przed własną publicznością. Rywalem będzie wicemistrz Polski, a specjalne zaproszenie ma na to starcie Jakub Garbacz. - Chciałem serdecznie zaprosić wszystkie kobiety w imieniu klubu, jak również zawodników na mecz z Rosą Radom. Wszystkie panie wchodzą za darmo - powiedział na konferencji prasowej koszykarz, który zdobył w piątek 11 punktów.
Pojedynek z Asseco był z pewnością dobrą reklamą basketu i zapowiedzią ciekawego widowiska we wtorkowy wieczór. - Mecz mógł się podobać wszystkim. Było dużo szybkich akcji. Asseco postawiło nam trudne warunki, ale na szczęście udało się przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść. Wygraliśmy zbiórkę i po prostu byliśmy lepsi - dodał Jakub Garbacz.
ZOBACZ WIDEO Asysta Glika i cztery gole na Stade Louis II. Zobacz skrót meczu AS Monaco - FC Nantes [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]