BM Slam Stal zabrała głos ws. transferu Mateusza Kostrzewskiego: Nie doszło do żadnych działań nieetycznych

Facebook
Facebook

Transfer Mateusza Kostrzewskiego z PGE Turowa Zgorzelec do BM Slam Stali wywołał sporo kontrowersji. Ostatecznie sprawę dość szybko udało się zakończyć, ale niesmak pozostał.

W piątek wieczorem przedstawiciele BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski  poinformowali o podpisaniu kontraktu z Mateuszem Kostrzewskim do końca sezonu 2017/2018. W sobotę w godzinach porannych swojego zdziwienia całą sytuacją nie ukrywał Jerzy Stachyra (prezes PGE Turowa Zgorzelec), który przyznał, że o transferze dowiedział się... z Twittera!

Po niedzielnym meczu z Miastem Szkła Krosno (79:67) głos ws. transferu Kostrzewskiego zabrał Mathias Fischer, trener PGE Turowa. Nie przebierał w słowach. - Jestem bardzo niezadowolony z tego, że pan Grzegorz Ardeli pracował nad nim przez dwa miesiące, cały czas do niego dzwonił i ukradł nam zawodnika - mówił.

Te słowa bardzo zabolały przedstawicieli BM Slam Stali - przede wszystkim Grzegorza Ardeliego, który sprawuje funkcję generalnego menedżera.

Ostatecznie w środę udało się zawrzeć porozumienie pomiędzy PGE Turowem, zawodnikiem i klubem z Ostrowa Wielkopolskiego. Koszykarz otrzyma list czystości i tym samym będzie mógł reprezentować barwy "Stalówki". Choć sprawę zamknięto, to niesmak pozostał.

Władze BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski wydały nawet specjalny komunikat ws. transferu Kostrzewskiego. Oto jego treść:

W związku z wieloma nieprawdziwymi informacjami, które w ostatnich dniach pojawiły się w mediach, chcemy poinformować, że nasz klub w trakcie rozmów z Mateuszem Kostrzewskim oraz jego agentem przestrzegał ogólnie przyjętych zasad. Nie doszło do żadnych działań nieetycznych. Wszystkie rozmowy prowadzone były po otrzymaniu informacji, że Mateusz Kostrzewski jest wolnym zawodnikiem. Rozmowy rozpoczęły się po uzyskaniu informacji od agenta i samego zawodnika, że ma status gracza wolnego.
Dlatego też we wtorek wystąpiliśmy do PGE Turów Zgorzelec z prośbą o wyjaśnienie tej całej sytuacji, w szczególności słów trenera Mathiasa Fischera, który zarzucił "kradzież" zawodnika. Właśnie te kwestie zostały wyjaśnione we wtorek w trakcie rozmowy telefonicznej prezesów obu klubów. Zaistniała sytuacja nie ma więc wpływu na relacje obu klubów, które pozostają na stopie partnerskiej.
Cieszymy się, że Mateusz Kostrzewski podpisał półtoraroczny kontrakt. To kolejny dowód na to, że nasz klub ma mocną pozycję w polskiej lidze i działania podejmowane przez władze BM Slam Stali są odpowiednie.

ZOBACZ WIDEO Na kłopoty Messi. Zobacz skrót meczu Atletico Madryt - FC Barcelona [ZDJĘCIA ELEVEN]

Źródło artykułu: