Wydaje się, że najgorszy czas Rosa ma już chyba za sobą. W minioną sobotę radomska drużyna pokonała na wyjeździe Siarkę Tarnobrzeg 75:61, odnosząc trzecie z rzędu zwycięstwo w rozgrywkach Polskiej Ligi Koszykówki i umacniając się na dziewiątym miejscu w tabeli. Ma na koncie 31 punktów - tyle samo, co wyprzedzające ją zespoły ze Słupska i Zgorzelca - oraz bilans 11-9.
- Cieszymy się ze zwycięstwa, wiemy, że Siarka jest nieobliczalnym i trudnym rywalem, szczególnie w meczach w Tarnobrzegu. Mówiłem chłopcom przed spotkaniem, że najważniejsza jest koncentracja i gra przez 40 minut - podkreślił po zakończeniu zawodów Wojciech Kamiński.
Jego podopieczni prowadzili po pierwszej kwarcie 21:14. Kolejne części też padły ich łupem, poza ostatnią, zakończoną remisem 12:12. Kontrolowali przebieg spotkania, a ich triumf nawet przez moment nie był zagrożony.
- W ostatniej minucie trochę nam ta koncentracja uciekła, ale było już po meczu. Gospodarze walczyli, starali się, ale poziom skupienia był u nas na tyle duży, że nasze umiejętności przeważyły - zaznaczył trener.
Rosę czeka teraz dłuższa przerwa, spowodowana turniejem finałowym Pucharu Polski. Wywalczonego przed rokiem trofeum radomska ekipa nie obroni, gdyż nie uzyskała awansu do rozgrywanej w Warszawie imprezy.
ZOBACZ WIDEO Ewa Brodnicka wspomina, jak poskromiła pijanego adoratora