Powoli kończy się przygoda Rosy Radom z Basketball Champions League. Wicemistrzowie Polski grają już tylko o prestiż, gdyż nawet szóste miejsce, gwarantujące udział w następnej fazie FIBA Europe Cup, mocno oddaliło się po dwóch ostatnich porażkach - przed tygodniem przed własną publicznością z Openjobmetis Varese (61:74) i we wcześniejszej kolejce, na wyjeździe z Muratbey Usak Sportif (76:96).
Właśnie turecka drużyna zajmuje obecnie szóstą lokatę w grupie C z bilansem 4-8. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego są pozycję niżej z trzema zwycięstwami i dziewięcioma przegranymi.
Przygodę z Ligą Mistrzów zakończą spotkaniami z dwoma piekielnie silnymi przeciwnikami - we wtorkowy wieczór zmierzą się z liderem tabeli, Asvelem Lyon. Mistrzowie Francji mogą pochwalić się dokładnie odwrotnym bilansem do swoich najbliższych oponentów. Przypomnijmy, iż w pierwszej rundzie pokonali na wyjeździe Rosę 83:63. Jedną z wyróżniających się postaci tamtego pojedynku był doskonale znany w naszym kraju Walter Hodge. Zdobył wówczas 10 punktów i rozdał siedem asyst.
Najbardziej w szeregach gospodarzy wyróżnił się natomiast Darnell Jackson (17 "oczek"). Dziewięć rzucił z kolei Tyrone Brazelton, którego zabraknie w najbliższym spotkaniu. Przechodzi bowiem rekonwalescencję po zabiegu kontuzjowanej stopy. W Radomiu pozostał także Filip Zegzuła.
Tydzień temu Asvel uległ na Łotwie BK Ventspils 72:77. Na parkiet wyjdzie więc z chęcią rehabilitacji za to niepowodzenie. Podopieczni J.D. Jacksona mają za cel utrzymanie pierwszego miejsca w tabeli, o które długo walczyli z KK Neptunasem Kłajpeda.
Asvel Lyon - Rosa Radom / wtorek, 17.01.2017 / godz. 20:30
ZOBACZ WIDEO Dakar: quady polską specjalnością? (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}