NBA: John Wall i Marcin Gortat bohaterami Wizards!

PAP/EPA / TANNEN MAURY
PAP/EPA / TANNEN MAURY

Washington Wizards pokonali Chicago Bulls 101:99 i po raz pierwszy od ponad roku mają dodatni bilans w NBA (19-18). W wygranej w istotny sposób pomógł Marcin Gortat.

Marcin Gortat spędził na parkiecie 42 minuty - najdłużej spośród wszystkich graczy. Polak skompletował 199. w karierze double-double, notując 10 punktów, 12 zbiórek, przechwyt i blok. Miał też bardzo wysoki wskaźnik +/- (+16). Łodzianin w ostatniej akcji postawił zasłonę Johnowi Wallowi, który na niespełna sześć sekund przed końcem czwartej kwarty trafił zwycięski rzut. Lider Wizards miał 26 punktów i 14 asyst.

Czarodzieje wygrali 10. mecz z rzędu we własnej hali i w końcu są na plusie. - To jest nasz nadrzędny cel. Teraz musimy tylko to utrzymać - powiedział Wall, który wraz z kolegami miał ogromne problemy z Bulls w pierwszej połowie. Goście bez swoich liderów prowadzili różnicą aż 18 punktów. Trójkami katował ich tego dnia debiutant Denzel Valentine, autor 19 punktów, w tym pięciu trójek.

Byki tego dnia grały bez swoich liderów: Jimmy'ego Butlera, Dwyane'a Wade i Nikoli Miroticia.

Wizards z bilansem 19-18 zajmują 6. miejsce na Wschodzie. W ostatnich 10 grach ekipa trenera Brooksa wygrała aż siedem razy. Kolejnym ich rywalem będą Boston Celtics.

ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar - festiwal barw i emocji (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Tymczasem Houston Rockets kontynuują najdłuższą obecnie serię zwycięstw w NBA. Rakiety pokonały Charlotte Hornets 121:114, a James Harden skompletował 11. triple-double w tym sezonie. Leworęczny brodacz miał 40 punktów, 15 zbiórek i 10 asyst.

Giannis Antetokounmpo wciąż jest chory, lecz Milwaukee Bucks i tak potrafili sprawić niespodziankę. Grecki lider Kozłów rozegrał zaledwie dziewięć minut w starciu przeciwko San Antonio Spurs, później przesiedział resztę meczu na ławce rezerwowych. Pod jego nieobecność błysnął Michael Beasley, który zdobył 28 punktów.

W końcówce trójkę na wagę zwycięstwa trafił debiutant Malcolm Brogdon, dzięki czemu Bucks wygrali 109:107. Ostrogom na nic zdało się 30 punktów ich lidera Kawhi Leonarda.

Wyniki:

Washington Wizards - Chicago Bulls 101:99 (26:36, 23:25, 32:16, 20:22)
(Wall 26, Morris 19, Beal 19 - Valentine 19, Lopez 14, Carter-Williams 14)

Brooklyn Nets - Atlanta Hawks 97:117 (29:35, 14:26, 27:25, 27:31)
(Lopez 20, Bogdanovic 16, Kilpatrick 14 - Schroder 19, Millsap 14, Howard 14)

Toronto Raptors - Boston Celtics 114:106 (23:18, 23:37, 34:29, 34:22)
(DeRozan 41, Lowry 24, Valanciunas 18 - Thomas 27, Smart 16, Horford 14)

Houston Rockets - Charlotte Hornets 121:114 (32:26, 35:21, 29:32, 25:35)
(Harden 40, Ariza 16, Brewer 15 - Walker 25, Kaminsky 22, Williams 16)

San Antonio Spurs - Milwaukee Bucks 107:109 (23:23, 36:30, 30:30, 18:26)
(Leonard 30, Parker 14, Green 14 - Beasley 28, Parker 22, Brogdon 17)

Utah Jazz - Cleveland Cavaliers 100:92 (29:29, 27:12, 19:25, 25:26)
(Hayward 28, Hood 18, Hill 13 - James 29, Irving 20, Thompson 12)

Golden State Warriors - Miami Heat 107:95 (27:29, 26:25, 26:14, 28:27)
(Durant 28, Curry 24, Green 13 - Whiteside 28, T. Johnson 18, Dragic 17)

Los Angeles Lakers - Portland Trail Blazers 87:108 (26:25, 31:30, 12:23, 18:30)
(Deng 14, Ingram 11, Williams 10 - McCollum 25, Lillard 20, Harkless 14)

Sacramento Kings - Detroit Pistons 100:94 (21:29, 22:27, 25:21, 32:17)
(Cousins 24, Tolliver 17, Koufos 12 - Caldwell-Pope 21, Jackson 19, Harris 18)

Komentarze (1)
avatar
Reixen ZG
11.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pierwsza połowa w wykonaniu stołecznych to dramat. Tracili nawet 19 pkt do Bulls a przecież ekipa z Chicago grała swój ostatni mecz "uwaga" wczoraj z Ocklahomą. Także nawet bukmacherzy po prost Czytaj całość