Przed meczem MOSiR - Stal

W pierwszej rundzie play-off MOSiR Krosno zagra w derbach Podkarpacia ze Stalą Stalowa Wola. W tej parze bardzo trudno jest wskazać faworyta. - Szanse obydwu drużyn oceniam 50 na 50 - stwierdził Karol Szpyrka, koszykarz Stalówki.

W rundzie zasadniczej potyczki MOSiR-u ze Stalówką były bardzo emocjonujące. W Stalowej Woli po dramatycznej końcówce wygrał beniaminek z Krosna 63:62. O wygranej MOSiR-u zadecydował rzut Dariusza Oczkowicza na sekundę przed końcową syreną. W rewanżu górą byli już zielono-czarni, którzy w 2009 roku przegrali tylko trzy ligowej pojedynki. W tym meczu Stalówkę wspierała grupa fanów ze Stalowej Woli. Na spotkania w play-off również się mobilizują.

Faworyta w pojedynku tych zespołów jest bardzo trudno wskazać. Również zawodnicy obu klubów wypowiadają się w podobnym tonie. - W tej parze szanse oceniam 50 na 50 - powiedział Karol Szpyrka, rozgrywający Stali. Tak samo twierdzi Mirosław Babiarz, gracz z Krosna: - Szanse są po obu stronach. Wielu sympatyków Stalowców twierdzi, że z czołowej trójki to właśnie krośnianie są najsłabszym zespołem. Co innego mówią koszykarze ze Stalowej Woli. - Nie uważam, że Krosno to najsłabsza drużyna z tej trojki. Mecz meczowi nie jest równy. Play-off rządzą się swoimi prawami - dodał Szpyrka.

Pochlebnie o swoich przeciwnikach wypowiada się Michał Wołoszyn, skrzydłowy Stali: - Co do naszego rywala w play-off, to na pewno smaczku dodaje fakt, że będą to pojedynki derbowe. Mecze z rundy zasadniczej idą w niepamięć. Teraz każdy zespół ma czystą kartę i tylko od własnej postawy na boisku zależy w jakich nastrojach zakończy się sezon. Krosno, to moim zdaniem mona i wyrównana ekipa, która gra solidny, równy basket. Nie przez przypadek zajęli drugie miejsce w lidze.

Dla Babiarza ten mecz będzie bardzo szczególny. - Osobiście bardzo się ciesze, że gramy ze Stalą. Lubię grać w Stalowej Woli i powrót do korzeni zawsze jest miły. Wiem, że koledzy z drużyny też się cieszą, bo chcemy się odegrać za ostatni mecz, który przegraliśmy w Krośnie. Na pewno droga do ekstraklasy nie będzie łatwa. Trzeba się przebić przez Stal, a potem jeszcze przez jedna drużynę głodną sukcesu. Będziemy walczyć. To gwarantuję. Szanse są po obu stronach. My mamy przewagę parkietu, ale kibice Stali na pewno się u nas zjawią i zrobią wszystko, aby Stal poczuła się jak u siebie. Z drugiej strony wiem, że nie zabraknie naszych wspaniałych fanów jak będziemy grali w Stalowej Woli, więc na pewno będzie emocjonująco - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Babiarz.

Babiarz przeciwko Stali grał w dwóch meczach i w obu w różnych zespołach. W pierwszej rundzie koszykarz reprezentował barwy Resovii Rzeszów, która ograła w Stalowej Woli zielono-czarnych. Była to megasensacja. W rundzie rewanżowej, będąc już zawodnikiem MOSiR-u Krosno musiał uznać gorycz porażki. Rozgrywający beniaminka stwierdził, że nie było różnicy między Stalą w obu tych potyczkach, po za jednym wyjątkiem. - Rzeczywiście grałem ze Stalówką jak bylem w Rzeszowie i teraz w Krośnie. Drużyny były te same, tyle tylko, że Stal jest teraz na fali i gra dobrze. W ostatnim meczu zagrali bardzo skutecznie, ale w następnym pojedynku to się może odwrócić. Wszystko zależy od predyspozycji drużyny w danym dniu. Każdy może wygrać tą konfrontację, a my postaramy się i zrobimy wszystko co w naszej mocy by zwyciężyła drużyna z Krosna - zakończył Babiarz.

Źródło artykułu: