Ostatni mecz Polskiej Ligi Koszykówki przed świętami Bożego Narodzenia AZS Koszalin rozegrał w poprzedni poniedziałek. W ramach jedenastej kolejki uległ 68:79 na wyjeździe kapitalnie sobie radzącemu liderowi tabeli, Polskiemu Cukrowi Toruń. Wcześniej sensacyjnie pokonał u siebie Rosę 63:62, więc rodowity radomianin, Jakub Zalewski, w dobrym nastroju mógł wrócić do domu.
Nie mógł jednak liczyć na zbyt wiele wolnego. - Ostatni trening przed przerwą mieliśmy 22 grudnia wieczorem. Już w pierwszy dzień świąt stawiłem się na kolejnych zajęciach - informuje rzucający.
Piotr Ignatowicz zaplanował podopiecznym rozruch. - W poniedziałek mamy dwie jednostki treningowe - mówi Zalewski. - Następny mecz rozegramy w środę, więc trzeba się do niego jeszcze przygotować - dodaje.
30-latek i jego koledzy nie mieli zbyt wiele czasu na odpoczynek pomiędzy spotkaniem z zespołem z Grodu Kopernika a kolejnym starciem. - Terminarz nie jest zbyt dogodny w tym sezonie - nie ukrywa koszykarz.
Przed własną publicznością Akademicy zmierzą się z Treflem Sopot. Spotkanie rozpocznie się o godz. 19. Koszalinianie zajmują obecnie piętnaste miejsce w tabeli. Faworytem tego pojedynku będzie ekipa z Trójmiasta, która znajduje się na siódmej pozycji z dorobkiem dziewiętnastu punktów (o pięć więcej od najbliższych rywali).
ZOBACZ WIDEO De Giorgi o decyzji PZPS: Poczułem radość i dumę