NBA: Clippers wygrali ze Spurs w hicie, świetna seria Warriors

PAP/EPA / LARRY W. SMITH
PAP/EPA / LARRY W. SMITH

Koszykarze Los Angeles Clippers pokonali przed własną publicznością drugą drużynę Konferencji Zachodniej - San Antonio Spurs. Tym samym ekipa z Miasta Aniołów przerwała zwycięską passę Ostróg.

Co zaskakujące, było to dość jednostronne widowisko. Podopieczni Gregga Popovicha mieli obiecujący początek, lecz w późniejszym etapie inicjatywę przejęli gospodarze. Clippers grali świetnie w ataku i po pierwszej połowie mieli na swoim koncie 57 punktów. Do tego szybko rosła ich przewaga, która niekiedy zbliżała się do granicy 15 punktów.

W drugiej części spotkania Spurs prezentowali się nieco lepiej, ale nie potrafili dopaść gospodarzy. Zawodnicy Doca Riversa mieli wprawdzie słabsze fragmenty, lecz za każdym razem wychodzili z opresji i ostatecznie zdołali oni pokonać mocnego przeciwnika.

Na nic zdały się udane występy Kawhiego Leonarda i Paua Gasola. Wymieniony duet zdobył łącznie 48 punktów dla ekipy z San Antonio i otarł się o double-double (obaj mieli po 9 zbiórek). Zabrakło jednak większego wsparcia i skuteczności u pozostałych graczy. Dość powiedzieć, że Tony Parker spudłował aż 7 z 8 rzutów z gry. U Clippers najskuteczniejszy był Chris Paul. Doświadczony koszykarz zgromadził na swoje konto 19 punktów, 7 zbiórek i 6 asyst.

Zwycięska seria Spurs dobiegła końca, za to wciąż trwa ta w wykonaniu Golden State Warriors. Byli mistrzowie NBA wygrali na wyjeździe z Brooklyn Nets. To szóste zwycięstwo z rzędu podopieczny Steve'a Kerra.

Mimo że rozmiary triumfu wskazują na to, że Wojownicy mają za sobą łatwą batalie, to w gruncie rzeczy było zupełnie inaczej. Do przerwy na prowadzeniu znajdowali się Nets. Gospodarze grali wprost wyśmienicie w ofensywie, a ekipa z Oakland nie potrafiła im dotrzymać kroku.

Sytuacja zmieniła się po przerwie, kiedy to Warriors znacząco poprawili się w ataku. Wówczas to trafiali na świetnej skuteczności i nie tylko odrobili straty, ale pewnie pomknęli po wygraną. Po 30 spotkaniach byli mistrzowie mają bilans 26-4, najlepszy w całej lidze.

Liderami Wojowników byli Kevin Durant i Klay Thompson. Pierwszy zapisał na swoje konto 26 punktów, 9 zbiórek i 7 asyst, zaś drugi dołożył 23 punkty, 5 zbiórek, 2 asysty oraz 4 przechwyty. U gości najmocniejszym ogniwem był Brook Lopez, autor 28 "oczek", 8 zbiórek oraz 2 asyst.

Ciekawie było w Miami. Głównie z powodu Los Angeles Lakers. Jeziorowcy w pierwszej połowie byli nie do zatrzymania i w drugiej kwarcie mieli nawet 19 punktów przewagi nad Żarem. Tyle że potem gospodarze wzięli się w garść i jeszcze przed przerwą znacząco zmniejszyli deficyt.

Natomiast po wznowieniu gry wciąż naciskali na ekipę z Miasta Aniołów, aż wreszcie ją dopadli i prześcignęli. Przyjezdni nie dawali za wygraną, lecz w decydującym fragmencie zawiedli i ostatecznie polegli. Lakers otrzymali solidny cios, a Justise Winslow i Hassan Whiteside znakomicie spisali się w ekipie Heat, gromadząc po 23 punkty i 13 zbiórek.

Indiana Pacers - Boston Celtics 102:109 (31:22, 9:29, 27:26, 35:32)
(Teague 31, George 19, Miles 19, Young 15, Turner 10 - Thomas 28, Bradley 15, Crowder 15, Smart 12, Ołynyk 11, Johnson 11)

Brooklyn Nets - Golden State Warriors 101:117 (34:33, 31:16, 19:39, 17:29)
(Lopez 28, Kilpatrick 14, Hollis-Jefferson 13, Bogdanović 12, Lin 10 - Durant 26, Thompson 23, Curry 15, Paczulia 15, West 10)

New York Knicks - Orlando Magic 106:95 (27:19, 30:28, 24:25, 25:23)
(Rose 19, Anthony 15, Hernangomez 15, O'Quinn 14, Porzingis 12, Lee 10 - Ibaka 23, Fournier 21, Payton 10, Vucević 10, Green 10)

Miami Heat - Los Angeles Lakers 115:107 (17:25, 36:35, 29:20, 33:27)
(Winslow 23, Whiteside 23, Dragić 21, J. Johnson 19, T. Johnson 14 - Williams 27, Young 20, Russell 17, Mozgow 14, Deng 13)

Los Angeles Clippers - San Antonio Spurs 106:101 (27:22, 30:23, 24:28, 25:28)
(Paul 19, Speights 14, Felton 13, Jordan 11, Redick 11, Crawford 11 - Leonard 27, Gasol 21, Green 10, Aldridge 10)

Źródło artykułu: