Stelmet wygrał przegrany mecz! Koszarek bohaterem

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Lech Muszyński
PAP / Lech Muszyński
zdjęcie autora artykułu

Stelmet Zielona Góra ponad 37 minut przegrywał z Asseco Gdynia, lecz ostatecznie wyrwał zwycięstwo w ostatnich sekundach (82:80). Bohaterem okazał się Łukasz Koszarek, który trafił zwycięską trójkę.

Jak trwoga, to do Łukasza Koszarka - ile razy już zawodzili zagraniczni liderzy Stelmetu, ile razy już nie szło mistrzom Polski w starciu z drużynami teoretycznie słabszymi. Zawsze jednak na miejscu był "Koszar", który w decydujących fragmentach brał na swoje barki ciężar odpowiedzialności. Nie inaczej było w czwartkowy wieczór - to po jego trójce na 15 sekund przed końcem czwartej kwarty zielonogórzanie uniknęli wpadki.

Koszarek po trzech kwartach miał na swoim koncie... dwa punkty. Czwartą odsłonę rozpoczął od dwóch trójek, później tylko raz pomylił się na linii rzutów wolnych na sześć prób, a mecz zakończył kolejną trójką. Do tego dołożył sześć asyst i trzy zbiórki, nie popełniając przy tym ani jednej straty. Profesor Koszarek!

Stelmet musi swojemu liderowi postawić dobrą kolację, bo przez cały mecz grał bardzo średnio i nie potrafił znaleźć recepty na szybko i skutecznie grające Asseco. W premierowej kwarcie goście nawrzucali mistrzom Polski aż 27 punktów, przy skuteczności w granicach 70 procent! Gdynianie kontrolowali wydarzenia do końca czwartej kwarty - do pełni szczęścia zabrakło im 15 sekund.

Świetnie grał Filip Matczak, a po przerwie również Krzysztof Szubarga - obaj nie dość, że mieli 10 asyst, to dołożyli 31 punktów. Kapitalny początek miał Ponitka, później Stelmetowi dawał się we znaki również Żołnierewicz. Nie było słabych punktów w ekipie z Trójmiasta, która jednak w nerwowych końcówkach spotkań nieco się gubi. Wykorzystali to duo bardziej doświadczeni gracze z Zielonej Góry.

W ekipie Stelmetu początkowo dobrze spisywał się Karol Gruszecki, swoje zrobił też Nemanja Djurisić. Reszta jednak zawiodła - James Florence do zdobycia 11 punktów potrzebował aż 13 rzutów, Vladimir Dragicević spadł za pięć fauli, a Julian Vaughn znów był tylko cieniem samego siebie.

Stelmet po niezwykle istotnej wygranej nad AEK Ateny w Lidze Mistrzów, niemiłosiernie męczył się z Asseco Gdynia w PLK. Forma mistrza Polski nadal daleka jest od optymalnej, co pokazuje, że mocniejsi rywale Stelmetu mogą realnie myśleć o pokonani obrońców tytułu.

Stelmet BC Zielona Góra - Asseco Gdynia 82:80 (16:27, 26:21, 14:20, 26:12)

Stelmet: Łukasz Koszarek 16, Nemanja Djurisić 14, James Florence 11, Karol Gruszecki 10, Armani Moore 8, Vladimir Dragicević 6, Adam Hrycaniuk 6, Przemysław Zamojski 5, Thomas Kelati 4, Julian Vaughn 2, Igor Zajcew 0.

Asseco: Filip Matczak 16, Przemysław Żołnierewicz 15, Krzysztof Szubarga 15, Marcel Ponitka 12, Piotr Szczotka 11, Mikołaj Witliński 4, Roman Szymański 4, Filip Put 3, Wojciech Czerlonko 0, Mariusz Konopatzki 0.

Aktualna tabela PLK:

# Drużyna M Z P + - Pkt
1
32
25
7
2572
2337
57
2
32
23
9
2511
2257
54
3
32
21
11
2446
2305
53
4
32
21
11
2602
2485
53
5
32
21
11
2390
2270
53
6
32
20
12
2538
2354
52
7
32
19
13
2459
2401
51
8
32
19
13
2482
2394
51
9
32
18
14
2510
2479
50
10
32
17
15
2665
2485
49
11
32
16
16
2591
2546
48
12
32
15
17
2392
2425
47
13
32
10
22
2484
2669
42
14
32
9
23
2288
2471
41
15
32
8
24
2312
2613
40
16
32
5
27
2281
2739
37
17
32
5
27
2170
2463
37

[b]ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski w Borussii. Od Lewangłupskiego do Lewangolskiego[b]

[/b][/b]

Źródło artykułu: