Nokaut w Koszalinie. Anwil spuścił tęgie lanie akademikom!

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty
WP SportoweFakty
zdjęcie autora artykułu

Kompromitacja akademików! Koszalinianie we własnym obiekcie zostali znokautowani przez fantastycznie dysponowany Anwil. To dopiero pierwsza wygrana podopiecznych Igora Milicicia na wyjeździe.

Po fatalnym występie mistrzów Polski Stelmetu BC Zielona Góra wydawało się, że nikt tak beznadziejnie w ataku już nie zagra. Przypomnijmy, że obrońcy tytułu zdobyli raptem 51 punktów. Akademicy zdołali pobić to "osiągnięcie". Na dodatek uczynili to przed własną publicznością. Podopieczni Piotra Ignatowicza przez 40 minut meczu uzbierali zaledwie 45 "oczek". Katastrofa.

Gospodarzom nie wychodziło kompletnie nic. Już nawet nie chodzi o to, że trafiali na kiepskiej skuteczności, bo gorszy dzień mógł się zdarzyć. Ale w pozostałych elementach nie było wcale lepiej. AZS kiepsko bronił, popełniał mnóstwo błędów i tak naprawdę już w drugiej kwarcie padł na deski. Wprawdzie oszołomiony wytrwał do końca, ale werdykt dla niego był bezlitosny.

To tylko potwierdzenie, że w zespole nie dzieje się najlepiej. Już wcześniej koszalinianie rozczarowywali, spisywali się znacznie poniżej oczekiwań, ale porażka w takim stylu jest zwyczajnie kompromitacją. Co prawda przeciwnik był z dość wysokiej półki, ale do tej pory Anwil nie wygrał żadnego spotkania wyjazdowego. Włocławianie polegli w Starogardzie Gdańskim, Dąbrowie Górniczej i Słupsku.

Do czterech razy sztuka. Podopieczni Igora Milicicia obnażyli wszystkie wady przeciwnika. A że tych było mnóstwo, toteż skończyło się na nokaucie. "Rottweilery" rozszarpały swoją ofiarę. Przyjezdni imponowali wysoką skutecznością, ale też konsekwencją. Mimo wielkiej przewagi naciskali aż do końca i ostatecznie wygrali różnicą... 48 punktów.

W Anwilu wyróżnić należy właściwie wszystkich. To zwycięstwo to efekt zespołowej pracy, co zresztą potwierdzają statystyki. Aż sześciu koszykarzy zdobyło przynajmniej 10 punktów, a generalnie do kosza trafiali wszyscy, którzy pojawili się na parkiecie. Najwięcej "oczek" zgromadził Tyler Haws, autor 13 punktów i 5 zbiórek. Blisko double-double był Toney McCray (12 punktów, 8 zbiórek).

AZS Koszalin - Anwil Włocławek 45:93 (13:23, 8:24, 10:19, 14:27)

AZS: Zalewski 8, Sikora 7, Wall 6, Brown 6, Manigault 5, Nelson 4, Stelmach 4, Harris 2, Wadowski 2, Nowakowski 1, Wrona 0.

Anwil: Haws 13, McCray 12, Jaramaz 11, Chyliński 10, Łączyński 10, Sobin 10, Leończyk 8, Skibniewski 6, Dmitriew 6, Młynarski 5, Komenda 2.

# Drużyna M Z P + - Pkt
1
32
25
7
2572
2337
57
2
32
23
9
2511
2257
54
3
32
21
11
2446
2305
53
4
32
21
11
2602
2485
53
5
32
21
11
2390
2270
53
6
32
20
12
2538
2354
52
7
32
19
13
2459
2401
51
8
32
19
13
2482
2394
51
9
32
18
14
2510
2479
50
10
32
17
15
2665
2485
49
11
32
16
16
2591
2546
48
12
32
15
17
2392
2425
47
13
32
10
22
2484
2669
42
14
32
9
23
2288
2471
41
15
32
8
24
2312
2613
40
16
32
5
27
2281
2739
37
17
32
5
27
2170
2463
37

Spacerek gospodarzy i debiut rewelacyjnego 16-latka. Skrót meczu Juventus Turyn - Pescara Calcio [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: