Denver Nuggets złożyli do NBA protest, w którym zwrócili uwagę na błąd popełniony przez sędziów w ostatnich sekundach meczu Nuggets z Memphis Grizzlies (107:108). Ten wtorkowy pojedynek skończył się rzutem równo z syreną Marca Gasola, po tym jak Grizzlies mieli 0,7 sekundy na rozegranie akcji i wznawiali piłkę zza linii końcowej.
W czwartek władze NBA przyznały jednak, że sędziowie popełnili błąd. Piłka na 0,7 sek. przed końcem powinna należeć do Nuggets, bo wypadając na aut odbiła się od jednego z graczy Grizzlies. Co ciekawe, sędziowie użyli w tamtej sytuacji nagrania wideo, żeby zobaczyć w powtórce jaką decyzję powinni podjąć. Władze NBA w swoim pomeczowym raporcie następnego dnia przyznały jednak, że sędziowie pomylili się.
- Doceniamy fantastyczną pracę jaką wykonuje komisarz Adam Silver. Doceniamy jego transparencję i fakt, że możemy używać systemu powtórek - napisał w proteście prezydent Nuggets Josh Kroenke. - Ale w tym przypadku, sędziowie skorzystali z systemu powtórek i skorzystali z niego nieumiejętnie. Biorąc pod uwagę moment meczu i to jak się skończył, czujemy, że miało to ogromny wpływ na końcowy rezultat.
Trener Nuggets Mike Malone powiedział, że najlepszym rozwiązaniem byłoby powtórzenie ostatnich 0,7 sekund meczu. Przy czym to Nuggets mieliby piłkę i prowadziliby 107:106.
- Szanse na powtórkę są jednak pewnie chyba małe, by nie powiedzieć żadne - skomentował swoje oczekiwania Malone.
Ta sytuacja ma już jednak precedens. W trakcie sezonu 2007/08 powtórzono ostatnie 51 sekund meczu Miami Heat z Atlanta Hawks, po tym jak sędziowie stolikowi kazali zejść z parkietu za szósty faul Shaquille'owi O'Nealowi. Pomylili się - "Shaq" miał wtedy na koncie pięć fauli. Nowe 51 sekund meczu powtórzono trzy miesiące po rozegraniu spotkania. Była to pierwsza powtórka w NBA aż od sezonu 1982/83.
ZOBACZ WIDEO Oto prawdopodobny skład Polaków na mecz z Rumunią