Największym problemem lublinian na początku nowego sezonu jest utrzymanie równego poziomu gry przez 40 minut. Za często koszykarze TBV Startu Lublin przeplatają dobre momenty z fatalnymi. Tak chociażby było w ostatnim spotkaniu ligowym z Energą Czarnymi Słupsk.
W pewnym momencie lublinianie prowadzili nawet różnicą 14 punktów (41:27), ale znów nie dowieźli prowadzenia do ostatniego gwizdka sędziego. Po dramatycznej końcówce lublinianie musieli uznać wyższość gości, przegrywając 63:66.
Andrej Żakelj podkreśla, że utrzymanie tempa gry jest dużym problemem jego zespołu. - Z Energą Czarnymi Słupsk zagraliśmy dobrze przez 35 minut. Zawodnicy trzymali się planu, realizowali założenia, poprawili defensywę w porównaniu do poprzednich meczów. Nasza gra mogła się podobać? Tylko co z tego, skoro znów nie udało wygrać - narzeka słoweński szkoleniowiec TBV Startu.
W ostatnich minutach spotkania z ekipą ze Słupska lublinianie kompletnie się zdekoncentrowali. Popełniali proste błędy, które przełożyły się na końcowy rezultat. - Mogę znów się powtórzyć - 35 minut dobrej gry to za mało do odniesienia zwycięstwa w PLK. Trzeba grać równo i skutecznie przez 40 minut. Po prostu. Przegraliśmy ten mecz, bo kiepsko graliśmy w ostatnich akcjach. Jestem zawiedziony postawą niektórych zawodników, którzy nie byli odpowiednio skoncentrowani w końcówce. Nie byli wystarczająco agresywni w obronie i w ataku. Rywale rzucili nam trzy trójki z rzędu i dlatego wygrali. Nie możemy na takie rzeczy pozwalać - zauważa Żakelj.
TBV Start Lublin jest jedną z dwóch drużyn w TBL, która nadal nie odniosła zwycięstwa. Podopieczni Żakelja mają przed sobą bardzo ważne trzy spotkania. Lublinianie zagrają z Polfarmeksem, AZS-em i Asseco.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Legia - Real. Bartosz Bereszyński: Memy o mnie? Każdy zaszedł Ronaldo za skórę
[/color]