Euroliga: "Królewskie" strzelby zbombardowały Tel Awiw

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / SPYROS CHORCHOUBAS
PAP/EPA / SPYROS CHORCHOUBAS
zdjęcie autora artykułu

W najciekawiej zapowiadającym się czwartkowym meczu Erugoligi Real Madryt pokonał na wyjeździe Maccabi Tel Awiw 89:82. Królewscy wygraną zawdzięczają niesamowitej skuteczności obwodowych. Olbrzymich emocji doświadczyli kibice w Bambergu.

Maccabi w obecności ponad 11 tysięcy swoich fanów chciało sięgnąć po pierwszą wygraną w sezonie, ale plany popsuli im Rudy Fernandez i Jaycee Carroll. To głównie dzięki nim Królewscy wywieźli z gorącego terenu cenny triumf.

Królewscy rozpoczęli znakomicie, a wspomniany już Carroll trafiał niemal wszystko. Real po pierwszej połowie miał 13 punktów przewagi, ale po wznowieniu gry sprawy w swoje ręce wziął powracający do Europy Sonny Weems. Maccabi doszło rywali, ale wtedy dziesięć punktów z rzędu zdobył Fernandez i sytuacja się nieco uspokoiła.

Gracze Maccabi starali się na wszelkie sposoby dopaść Real, ale w kluczowych minutach akcją 3+1 popisał się Carroll, a skuteczność odzyskał Sergio Llull i wygrana pojechała do stolicy Hiszpanii.

Carroll z Fernandezem łącznie trafili aż dziewięć razy zza łuku, na co potrzebowali 16 prób.

ZOBACZ WIDEO Mógł być najlepszy, ale... Portugalczycy wspominają Andrzeja Juskowiaka

O niemieckim piekiełku w Bambergu przekonali się gracze Uniksu Kazań. Rosyjski zespół prowadził niemal cały mecz, jednak w końcówce gospodarze zdołali odmienić losy meczu i wygrali ostatecznie 89:86.

Generałem Brose był Nikolaos Zisis, który do 16 punktów dołożył 12 asyst. Pokonanym nie pomogły 24 oczka Keitha Langforda.

Po swój pierwszy triumf w tegorocznej Eurolidze sięgnęli też zawodnicy Olympiakosu Pireus, którzy okazali się niezbyt gościnni dla Anadolu Efesu Stambuł.

Greckim zespołem od początku dobrze dyrygował Vassilis Spanoulis, a skuteczny był Giorgos Printezis. Pierwszy uzyskał 17 punktów i rozdał 9 asyst, drugi dołożył 15 oczek i 6 zbiórek, a Olympiakos wygrał aż 90:66.

W ostatnim meczu dnia kibice byli świadkami wielkiego horroru, który zakończyłsię bez happy endu dla gospodarzy. Zawodnicy Darussafaki Dogus Stambuł nie zdołali na finiszu przegonić EA7 Emporio Armani Mediolan. Włoski team okazał się lepszy różnicą zaledwie punktu.

Przyjezdni wygrali zdecydowanie walkę na zbiórkach (38:23), co okazało się kluczowe. Wygranej nie byłoby również, gdyby nie Milan Macvan. Serb zaliczył 19 punktów (5/7 z półdystansu i 3/3 zza łuku), 6 zbiórek i 3 asysty.

Wyniki czwartkowych meczów 2. kolejki Euroligi:

Olympiakos Pireus - Anadolu Efes Stambuł 90:66 (Spanoulis 17, Printezis 15, Lojeski 14, Green 11 - Osman 22, Thomas 10, Brown 10)

Brose Baskets Bamberg - Uniks Kazań 89:86 (Strelnieks 17, Zisis 16 (12 as), Miller 15, Melli 15 - Langford 24, Clarke 20, Colom 15, Parakhouski 11)

Maccabi Tel Awiw - Real Madryt 82:89 (Rudd 18, Goudelock 16, Weems 15, Seeley 10, Iverson 10 - Carroll 18, Fernandez 16, Llull 14 (11 as))

Darussafaka Dogus Stambuł - EA7 Emporio Armani Mediolan 80:81 (Moerman 20, Wanamaker 16, Anderson 14, Wilbekin 13 - Macvan 19, McLean 11, Kalnietis 11, Gentile 10)

LP Drużyna W P + - +/-
1 Real Madryt 23725852352232
2 CSKA Moskwa 22826082355253
3 Olympiakos Pireus 191123302221109
4 Panathinaikos Ateny 19112263218776
5 Fenerbahce Stambuł 18122256223323
5 Anadolu Efes Stambuł 1713247224675
7 Baskonia Vitoria Gasteiz 17132445237669
8 Darussafaka Dogus Stambuł 1614235823535
9 Crvena Zvezda Belgrad 1614220321967
10 Żalgiris Kowno 141623502391-41
11 FC Barcelona Lassa 121821342232-98
12 Galatasaray Stambuł 111923452475-130
13 Brose Baskets Bamberg 102023692404-35
14 Maccabi Tel Awiw 102023332493-160
15 Uniks Kazań 82222882408-120
16 EA7 Emporio Armani Mediolan 82224112606-195
Źródło artykułu: