Polacy w środę ponieśli czwartą porażkę z rzędu w okresie przygotowawczym. Co prawda Biało-Czerwoni nieco poprawili się względem ostatniego turnieju w Ulm, ale to okazało się za mało na Belgię, która wygrała 58:55.
- Zatrzymać przeciwnika na 58 punktach to duży sukces. Ten wynik mógł być nawet lepszy, gdyby nie trójki Jonathana Tabu w samej końcówce. Belg trafiał z trudnych pozycji - przyznał po zakończeniu spotkania Adam Waczyński, jeden z liderów reprezentacji Polski. Nowy gracz Unicai Malaga zdobył 12 punktów (wszystkie w drugiej połowie).
33 procent skuteczności rzutów z gry, 13 przestrzelonych rzutów wolnych i zaledwie 55 zdobytych punktów. Te statystyki dają do myślenia przed pierwszym eliminacyjnym do EuroBasketu. 31 sierpnia zmierzymy się z Portugalią.
- Trzeba sobie jasno powiedzieć, że jesteśmy jeszcze w okresie przygotowawczym. Szykujemy formę na najważniejsze mecze. Musimy być przygotowani na 18 dni, w których zagramy sześć spotkań. Eliminacje nie mają tak napiętego terminarza jak EuroBasket, w którym gra się pięć meczów w sześć dni - dodał Waczyński, który mimo czterech porażek z rzędu nie wpada w panikę.
- Nie jesteśmy usatysfakcjonowani, ale ze spokojem patrzymy w przyszłość. Musimy popracować nad naszą ofensywą, także nad skutecznością rzutów wolnych. Najważniejsze dla nas jest dobrze grać w naszym systemie. Mamy doświadczonych zawodników, jesteśmy w stanie to zrobić. Wierzę w trenera, w ten zespół - podkreślił.
Karol Wasiek z Włocławka
ZOBACZ WIDEO Nemanja Nikolić: Ostatni mecz? W najbliższych dniach będziemy rozmawiać