Manu Ginobili pożegnał się z reprezentacją Argentyny

AFP / W 2004 roku Manu Ginobili poprowadził Argentynę do złotego medalu na igrzyskach w Atenach
AFP / W 2004 roku Manu Ginobili poprowadził Argentynę do złotego medalu na igrzyskach w Atenach

Porażka z USA w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich była ostatnim meczem w reprezentacyjnej karierze Manu Ginobiliego. 39-letni Argentyńczyk żegnał się z kibicami ze łzami w oczach.

W tym artykule dowiesz się o:

12 lat po zdobyciu niespodziewanego złota na igrzyskach w Atenach Manu Ginobili zakończył swoją karierę w reprezentacji Argentyny. Chociaż Argentyńczycy przegrywali wysoko przez całą drugą połowę meczu z USA (78:105), kibice nie przestawali wiwatować na jego cześć, krzycząc "Ole! Ole! Ole! Manuuuu! Manuuu".

Po zakończeniu spotkania Ginobili otrzymał piłkę, którą rozegrano ten mecz, a koszykarze i trenerzy reprezentacji USA ustawili się do niego w kolejce i gratulowali kariery.

- Jestem bardzo dumny z tego co usłyszałem. Byli dla mnie bardzo mili i mieli dużo szacunku. Kiedy tak wielcy koszykarze ci gratulują, ma to dodatkową wartość. Nie musieli tego robić. Mogli tylko uścisnąć dłonie i zacząć myśleć o swoim półfinale z Hiszpanią - powiedział na konferencji prasowej.

Ginobili zadebiutował w kadrze Argentyny w 1998 roku podczas MŚ w Atenach. Jego największym sukcesem było zdobycie złota na igrzyskach w 2004 roku. Argentyńczycy zostali wtedy pierwszą drużyną, która po 16 latach dominacji USA, wygrała turniej olimpijski. W 2008 roku Ginobili zdobył jeszcze brązowy medal z kadrą na igrzyskach w Pekinie. Wcześniej został wydelegowany, by nieść flagę Argentyny podczas ceremonii otwarcia.

Manu od 2002 roku jest koszykarzem San Antonio Spurs, z którymi zdobył czterokrotnie mistrzostwo NBA (2003, 2005, 2007, 2014). Dwukrotnie wybierany był do Meczu Gwiazd (2005, 2011). W lipcu podpisał nowy kontrakt ze Spurs i przed nim najprawdopodobniej ostatni sezon w karierze.

ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": jak zmieniły się brazylijskie fawele? (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)