Wydawało się, że po kilku wyrównanych meczach w wykonaniu USA, trzeci ćwierćfinał będzie zaciętym widowiskiem. Początkowo tak właśnie się wydawało, bowiem ambitna Argentyna rozpoczęła od prowadzenia 19:9. Świetnie spisywał się w tym czasie Facundo Campazzo, który zdobył w krótkim czasie osiem punktów. Albicelestes grali agresywnie, szybko i skutecznie. Niestety dla nich, trwało to zaledwie kilka minut.
Amerykanie szybko włączyli piąty bieg i weszli na swój niesamowity poziom. Szybkie akcje, serie trójek i agresywna obrona nie mogły się skończyć inaczej - USA w następnych kilkunastu minutach zdobyli 27 punktów przy zaledwie dwóch oczkach Argentyny! Raz za razem karcił rywala Kevin Durant, który tego dnia rozegrał niesamowite zawody - miał 27 punktów (7/9 za trzy!), siedem zbiórek i sześć asyst.
Emocje skończyły się kiedy Amerykanie wypracowali sobie około 20-punktową przewagę. Kontrolowali już wtedy wydarzenia na parkiecie i ani razu nie pozwolili zbliżyć się przeciwnikowi na niebezpieczną odległość. DeMarcus Cousins wybił z głowy grę Luisowi Scoli, punktując raz po raz obok bezradnego Argentyńczyka. Swoje trzy grosze dokładali także Kyrie Irving i Paul George.
W drugiej połowie przewaga osiągnęła 30 punktów, a setkę przekroczyli już rezerwowi. W samej końcówce efektownym wsadem popisał się DeMar DeRozan, z kolei mało wykorzystywany Harrison Barnes celnie przymierzył zza linii 6,75m. Amerykanie wygrali łatwo i przyjemnie, pokazując, że w fazie pucharowej skończyły się żarty.
Po ostatniej syrenie nastąpiło symboliczne pożegnanie z kadrą narodową Manu Ginobiliego, który występował dla Albicelestes od 1998 roku. 39-latek nie powstrzymał łez i otrzymał zasłużone podziękowania od kolegów z zespołu za kilkanaście lat gry na najwyższym, światowym poziomie.
W półfinale Amerykanie zmierzą się z Hiszpanią, która łatwo pokonała Francję 92:67.
USA - Argentyna 105:78 (25:21, 31:19, 31:21, 18:17)
USA: Kevin Durant 27, Paul George 17, DeMarcus Cousins 15, Kyrie Irving 11, Jimmy Butler 7, Carmelo Anthony 7, DeMar DeRozan 6, Kyle Lowry 5, Klay Thompson 4, Harrison Barnes 3, DeAndre Jordan 2, Draymond Green 1.
Argentyna: Luis Scola 15, Manu Ginobili 14, Facundo Campazzo 13, Andres Nocioni 12, Patricio Garino 8, Nicolas Laprovittola 5, Carlos Delfino 5, Nicolas Brussino 2, Leo Mainoldi 2, Gabriel Deck 2, Marcos Delia 0, Roberto Acuna 0.
ZOBACZ WIDEO Carl Lewis: Wybuczenie Gatlina było niewłaściwe (źródło TVP)
{"id":"","title":""}