Amare Stoudemire podpisał we wtorek kontrakt na jeden dzień z New York Knicks, aby oficjalnie zakończyć karierę jako gracz klubu, w którym grał od 2010 do 2015 roku.
Najlepsze lata jego kariery przypadły jednak na czasy gry w Phoenix Suns (2002-2010), gdzie Stoudemire wspólnie ze Stevem Nashem byli liderami drużyny, która zrewolucjonizowała NBA i naśladowana jest współcześnie m.in. przez Golden State Warriors.
- Przybyłem do Nowego Jorku w 2010 roku, aby wskrzesić Knicks i wspólnie z Carmelo Anthonym nam się to udało - powiedział 33-letni "STAT". - Chociaż grałem w kilku klubach, to moje serce na zawsze pozostanie w Nowym Jorku. Kto raz został graczem Knicks, zawsze nim będzie.
Słowa Stoudemire'a to policzek w kierunku Suns i ich właściciela Roberta Sarvera.
ZOBACZ WIDEO Bartosz Jurecki: Mamy nad czym pracować (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
W 2010 roku, gdy Stoudemire został wolnym agentem, Suns zaoferowali mu tylko trzy gwarantowane lata w kontrakcie. Trzy pozostałe sezony w sześcioletniej umowie miały być uzależnione od stanu zdrowia Stoudemire'a. Już wtedy Suns podejrzewali, że dynamiczny silny skrzydłowy będzie miał kłopoty z kolanami.
Stoudemire w lipcu 2010 wybrał ofertę pięcioletniego kontraktu od Knicks. Umowa była w pełni gwarantowana. Ale po znakomitym sezonie 2010/11, tak jak przewidywali Suns, zaczął mieć problemy z kolanami i w ciągu dwóch kolejnych sezonów rozegrał tylko 76 spotkań. Po tych kłopotach już nigdy nie był tym samym graczem. Karierę kończył będąc w zeszłym sezonie rezerwowym centrem Miami Heat. Wcześniej spędził jeszcze końcówkę sezonu 2014/15 w Dallas Mavericks.
Stoudemire zaliczył aż osiem sezonów ze średnimi minimum 20 punktów i 8 zbiórek. W sezonie 2004/05 zaliczał najlepsze w karierze 26,0 punktów w meczu. 6 razy wybierany był do Meczu Gwiazd, raz znalazł się w najlepszej piątce sezonu (2006/07), a 4-krotnie w drugiej - po raz ostatni w sezonie 2010/11.
W swoich najlepszych czasach, razem z Nashem, stworzyli fantastycznie rozumiejący się duet pick-and-roll w grających bardzo szybko, efektownie i niskim składem drużynach Suns trenera Mike'a D'Antoniego. Styl ich gry nazywany był "7 Seconds or Less", bo szukali szans na zdobycie punktów przy pierwszej nadarzającej się okazji.
Koniec kariery w NBA nie oznacza jednak, że Stoudemire nie będzie już grał zawodowo w koszykówkę. Bierze pod uwagę grę w Izraelu.
- Od małego miałem świadomość swoich hebrajskich korzeni od strony matki i to coś, co im jestem starszy, ma coraz większe znaczenie w moim życiu - mówił jeszcze w 2010 roku.
W 2013 roku był asystentem reprezentacji Kanady na Olimpiadzie Machabejskiej i jeszcze w tym samym roku ówczesny prezydent Izraela Shimon Peres namawiał go do gry w reprezentacji Izraela.
W środę rano pojawiły się doniesienia z izraelskiej prasy, że Stoudemire prawdopodobnie podpisze kontrakt z Hapoelem Jerozolima.