Jeremy Lin uzgodnił z Brooklyn Nets warunki trzyletniej umowy, za którą ma otrzymać 36 mln dolarów - dowiedział się portal "The Vertical". Po drugim roku umowy Lin będzie mógł odstąpić od ostatniego roku kontraktu i wrócić na rynek wolnych agentów w 2018 roku.
Lin był celem nr 1 Nets. 27-letni rozgrywający trafił na rynek po tym jak zrezygnował z opcji w kontrakcie na sezon 2016/17. Ta warta była tylko 2,2 mln dolarów, więc Lin wyszedł na swoje, zapewniając sobie ponad pięciokrotną podwyżkę zarobków. Zrobił to dzięki bardzo dobremu sezonowi w Charlotte Hornets.
Lin zaliczał w poprzednim sezonie średnio 11,7 punktów i 3,0 asyst na mecz, grając po 26,3 minuty jako zmiennik Kemby Walkera w 6. drużynie Konferencji Wschodniej. Był jednym z najlepszych rezerwowych rozgrywających NBA. W odbudowujących się Nets czeka go pewne miejsce w pierwszej piątce.
Gra w Nets będzie dla Lina powrotem do Nowego Jorku. To tam w sezonie 2011/12 został na miesiąc wielką gwiazdą New York Knicks zanim Knicks w lipcu 2012 roku pozwolili mu odejść do Houston Rockets. W Houston spędził dwa nieudane sezony, zanim w lipcu 2014 roku trafił na jeden rok do Los Angeles Lakers.
Powrót Lina do Nowego Jorku jest szansą na odnowienie się rywalizacji Knicks i Nets. Knicks dopiero co pozyskali z Chicago Bulls Derricka Rose'a i są bliscy podpisania kontraktu z inny byłym graczem Bulls Joakimem Noah.
ZOBACZ WIDEO Euro 2016: Noty Jana Tomaszewskiego i Tomasza Rząsy po meczu z Portugalią (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}