[tag=1747]
Stelmet BC Zielona Góra[/tag] jako pierwszy zespół w TBL zameldował się w strefie medalowej. Z tego powodu zielonogórzanie musieli trochę poczekać na półfinałowego rywala, ponieważ rywalizacja pomiędzy Energą Czarnymi Słupsk i Polskim Cukrem Toruń była bardzo zacięta. Ostatecznie zwycięsko z tej batalii wyszła drużyna Donaldasa Kairysa, która wygrała 3:1.
- Spodziewałem się tego, że rywalizacja pomiędzy tymi drużynami będzie wyrównana. To było starcie dwóch kompletnie różnych zespołów. Muszę się przyznać, że bardzo dokładnie śledziłem tę serię. Uważam, że kluczową kwestią był fakt, że słupszczanie wygrali pierwszy mecz w Toruniu i przejęli atut własnego parkietu - przyznaje Nemanja Djurisić, podkoszowy Stelmetu BC.
W zespole z Torunia występował jego rodak, Stevan Milosevic. Djurisić nie ukrywa, że mu kibicował w serii ćwierćfinałowej. - Stevan to mój przyjaciel, ale miał za dużo okazji do tego, by pokazać swoje umiejętności. Myślę, że Energa Czarni wygrali tę serię, bo byli bardziej agresywni i zdeterminowani. Poza tym byli bardzo skuteczni, w każdym meczu zdobywali 80 i więcej punktów. To przyniosło efekt - komentuje Czarnogórzec.
ZOBACZ WIDEO 25. mistrzostwo Polski koszykarek Wisły Can-Pack Kraków (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Zielonogórzanie mieli nieco więcej czasu na przygotowanie się do rywalizacji półfinałowej. Ten czas Saso Filipovski wykorzystał na pracę nad koszykarskimi fundamentami.
- Dużo pracowaliśmy nad przygotowaniem motorycznym. Nie ma co ukrywać, że dwa pierwsze mecze w Zielonej Górze będą bardzo ważne dla losów tej rywalizacji. Chcemy podtrzymać naszą znakomitą passę w spotkaniach u siebie - zapowiada Djurisić.
Niewątpliwie kluczowym zawodnikiem tej serii będzie Jerel Blassingame, który w spotkaniach ćwierćfinałowych zdobywał przeciętnie 17 punktów. Jeśli Amerykaninowi uda się podtrzymać swoją dyspozycję, to Czarne Pantery są w stanie powalczyć i napsuć trochę krwi Stelmetowi BC.
- Bardzo dobrze znamy jego możliwości. Mamy kilku zawodników, którzy są w stanie go powstrzymać. Aczkolwiek nie możemy się tylko na nim koncentrować, bo tam groźni są także inni koszykarze - zauważa Djurisić.
Piątkowe spotkanie rozpocznie się o godzinie 20:00.