Adam Hrycaniuk: Nie spuszczamy głów

Po pierwszym meczu ćwierćfinałowym Pucharu Europy Stelmet BC Zielona Góra nieco oddalił się od awansu do kolejnej fazy rozgrywek. Mistrzowie Polski przed rewanżem mają 11 punktów straty do Herbalife Gran Canaria.

Ekipa z Winnego Grodu w środę uległa we własnej hali 82:93. Adam Hrycaniuk jako główną przyczynę porażki upatrywał postawę Stelmetu BC Zielona Góra w defensywie. Biało-zielonym najwięcej krwi napsuł Alen Omić, który obok 20 punktów zanotował też osiem zbiórek.

- Zagraliśmy słabo na pick and rollach. Mieliśmy problem z tym, by obronić rolującego się Omicia, uciekał nam pod kosz, łapał proste piłki. Nasza rotacja pod koszem, jeśli chodzi o pomoc i o obronę pick and rolla nie była dobra. Wysoki zawodnik zostawał w pomocy, Omić szybko rolował i skutecznie zdobywał punkty spod kosza. Ten element gry na pewno nam bardzo zaszkodził. Oprócz tego proste błędy, które wykorzystywali Pangos czy Salin rzutami za trzy punkty. Karali nas za nasze pomyłki. Obrona nie była do końca na naszym wysokim poziomie. W ataku nie zagraliśmy najgorzej. 82 rzucone punkty to nie jest zły wynik. Zabrakło defensywy, bo jeśli w naszej hali dajemy sobie zdobywać ponad 90 oczek, to niestety nie jest to dobry rezultat - skomentował reprezentant Polski.

Taktyką mistrzów Polski było powstrzymanie intensywności gry Herbalife Gran Canaria. Hiszpanie bowiem preferują szybką koszykówkę, a więc zdecydowanie odmienny styl gry, niż podopieczni Saso Filipovskiego. - Na pewno Gran Canaria jest drużyną, która napędza atak i kontrę. Zmuszaliśmy ich do tego, by spowalniać ich kontratak i grać pięciu na pięciu atak pozycyjny. Na pewno intensywność gry była w nogach, ale z drugiej strony staraliśmy się kontrolować nasz system i grać pod nas, a więc wolno, długo i dokładnie. To się wyrównywało - przyznał środkowy.

Rewanżowy pojedynek zostanie rozegrany w najbliższą środę na Wyspach Kanaryjskich. 11 punktów z pewnością nie jest stratą niemożliwą do odrobienia. - Na pewno to sporo punktów do odrobienia, jest jak jest. Polecimy na Gran Canarię i zobaczymy - może uda nam się zagrać świetny mecz na wyjeździe. Mamy jeszcze nadzieję. Nie spuszczamy głów, jest jeszcze rewanż i będziemy walczyć o zwycięstwo - zakończył Adam Hrycaniuk.

Źródło artykułu: