Poligonem doświadczalnym dla ekipy z Winnego Grodu było łatwo wygrane spotkanie w Kutnie z miejscowym Polfarmeksem w ramach TBL. Mecz ten odbył się w minioną niedzielę. - Zagraliśmy dobry mecz, szczególnie na początku, gdzie wytrąciliśmy ich argumenty i Polfarmex trochę się poddał. Brakowało jednego z najlepszych zawodników - Kevina Johnsona. Zrobiliśmy swoje na początku, a potem mogliśmy testować różne rodzaje ustawienia i odpoczywać - przyznał Łukasz Koszarek.
W środę Stelmet BC Zielona Góra czeka już o wiele trudniejsze zadanie. W ćwierćfinałowej serii Pucharu Europy rywalem zespołu prowadzonego przez Saso Filipovskiego będzie Herbalife Gran Canaria. - Sposób jest taki, by nasz styl gry był lepszy od stylu rywala. Ważne, byśmy od tego biegania nie dostali małego oczopląsu, byśmy cały czas myśleli. To będzie najważniejsze.To jest dwumecz i w środę się na pewno nic nie wyjaśni. Obojętnie, jakie byłby wynik, jest jeszcze druga połowa na Wyspach Kanaryjskich. Będziemy bardzo mocno analizować ich mocne strony. Musimy grać to, co wypracowaliśmy przez cały sezon, a więc dobre podania i solidną obronę - dodał kapitan mistrzów Polski.
Polskie drużyny bardzo rzadko mają okazję do rywalizacji z przedstawicielami ligi ACB. Stelmet BC w przeszłości grał już z drużynami z hiszpańskiej ekstraklasy, choć nie było mu jeszcze dane sprawdzić swoich sił na tle Gran Canarii. - To na pewno trochę przeszkadza, ale myślę, że rywal czuje się podobnie, też nie wie na co nas dokładnie stać. Mieliśmy już do czynienia z drużynami z Hiszpanii. To będzie szalona jazda, dużo biegania, dużo rzutów za trzy punkty. Trochę już wiemy, ale więcej będzie można stwierdzić po najbliższym meczu - ocenił Łukasz Koszarek.