Niedzielny pojedynek w Siedlcach miał ogromne znaczenie dla dolnego układu tabeli. Oba zespoły potrzebowały zwycięstwa jak tlenu, dlatego wszystko wskazywało na to, iż będziemy świadkami emocjonującego spotkania. Tak też było.
Drużyna z Siedlec zagrała bez kontuzjowanego Michała Musijowskiego, który jest motorem napędowym SKK. W pierwszej kwarcie do głosu doszli koszykarze z Poznania, którym wychodziło praktycznie wszystko. Świetnie prezentował się Adam Metelski oraz kapitan Piotr Wieloch. Podopieczni trenera Przemysława Szurka grali z wielką ambicją i determinacją, co z pewnością przekładało się na wynik.
W kolejnych minutach role się odwróciły. Siedlczanie obudzili się z letargu i zaczęli agresywniej bronić. Skuteczna defensywa pozwoliła im wyprowadzać skuteczne kontrataki. Po serii 12:0 dla gospodarzy, pojedynek zdecydowanie się wyrównał.
Podopieczni trenera Teohara Mollova mieli wszystko w swoich rękach. Zawodnicy z Siedlec wykorzystywali większe doświadczenie, systematycznie powiększając swoją przewagę. Dobrze prezentowali się podkoszowi Siedleckiego Klubu Koszykówki: Rafał Rajewicz, Filip Struski, Marcin Nędzi oraz Marcin Kowalewski, który obudził się w drugiej połowie.
Koszykarze z Poznania w ostatniej odsłonie rzucili wszystko na jedną szalę. Goście z Wielkopolski szybko zniwelowali 15-punktową przewagę, w efekcie czego byliśmy świadkami bardzo emocjonującej końcówki. Biofarm Basket miał jednak spory problem ze skutecznością rzutów za jeden punkt, które okazały się ich gwoździem do trumny. Przypomnijmy, iż w całym spotkaniu, przyjezdni nie trafili 10 osobistych.
SKK Siedlce - Biofarm Basket Poznań 78:72 (17:29, 26:10, 23:14, 12:19)
SKK
: Kowalewski 15, Rajewicz 15, Sobiło 14, Struski 11, Sulima 9, Nędzi 8, Bal 3, Weres 2, Brenk 1, Bojko 0, Osiński 0.
Biofarm: Wieloch 20, Metelski 16, Bręk 13, Szymczak 11, Stankowski 6, Fiszer 5, Szydłowski 1, Frąckowiak 0, Smorawiński 0, Simon 0.
[multitable table=670 timetable=493]Tabela/terminarz[/multitable]