Jak się okazało, dla słupszczan to był po prostu mecz, który trzeba było rozegrać. Start to w tym momencie absolutny outsider ligi. Lublinianie przegrali w sobotę 13 mecz z rzędu i po raz kolejny w kiepskim stylu. Oczywiście - delikatnie rzecz ujmując. Dodajmy, że wcześniej dostali wielkie lanie od King Wilków Morskich w Szczecinie.
Słupszczanie wymierzyli ekipie z Lublina jednak trochę mniejszy wymiar kary niż Wilki Morskie ze Szczecina. Przed tygodniem Start przegrał batalię różnicą 51 punktów, w meczu z Energą Czarnymi "tylko"... 34. Gospodarze zmiażdżyli przeciwnika właściwie w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła. Byli znacznie bardziej skuteczni (50 proc. - Czarni, 36 proc. - Start), całkowicie zdominowali walkę na deskach (46:30 w zbiórkach), świetnie dzielili się też piłką (20:12 w asystach), no i wreszcie bardzo solidnie zagrali też w elemencie, dzięki któremu - według wielu trenerów - wygrywa się dziś mecze - w defensywie.
Wbrew pozorom jednak sobotnia batalia nie od razu miała taki jednostronny przebieg. W pierwszej kwarcie i jeszcze na początku drugiej lublinianie mieli prawo liczyć na to, że ten mecz może potoczyć się nieco inaczej niż poprzednie pojedynki. Po 14 minutach gry na tablicy świetlnej widniał remis 30:30. Wtedy to słupszczanie ruszyli do zdecydowanego ataku. Jeszcze w pierwszej połowie odskoczyli rywalowi na 14 punktów, dzięki czemu po przerwie mogli grać swobodniej w ataku.
Należy odnotować też fakt, że od 14 minuty spotkania do ostatniej syreny goście zdołali zdobyć jedynie 30 punktów. A gospodarze - co tu wiele pisać - po prostu robili swoje, ani na moment nie odpuszczając rywalowi.
W szeregach Startu jedynym zawodnikiem, który zasłużył na kilka ciepłych słów, był Nick Kellogg. Jego 21 punktów niewiele jednak w tym pojedynku zmieniło. Zdecydowanie szerszą grupę zawodników można pochwalić wśród Czarnych. Jeden z najlepszych meczów w tym sezonie rozegrał Demonthe Harper - 28 punktów. Na wyróżnienie zasłużyli też Kacper Borowski, Łukasz Seweryn i dobrze prowadzący grę zespołu Jerel Blassingame.
Energa Czarni Słupsk - Start Lublin 94:60 (22:22, 25:12, 23:12, 24:14)
Energa Czarni: Harper 28, Seweryn 13, Mbodj 12, Blassingame 11, Borowski 10, Campbell 8, Jackson 8, Mokros 4, Zywert, Rypiński
Start: Kellogg 21, Małecki 12, Małecki 12, Grzeliński 8, Kowalski 8, Salamonik 7, Trojan 2, Jeftić 2, Popović, Czujkowski, Ciechociński