Dlaczego Gary Bell nie zagrał z PGE Turowem? "Nie mogę go zmusić"

Lider Siarki Tarnobrzeg z ławki rezerwowych oglądał mecz z PGE Turowem. Zawodnik leczył ostatnio uraz i twierdzi, że nie czuje się jeszcze w pełni gotowy do gry. Inne zdanie na ten temat ma Zbigniew Pyszniak.

W Tarnobrzegu jak co roku dzieje się bardzo dużo. Nikt jednak nie mówi o sukcesach sportowych, a jedynie o porażkach i pladze urazów. Trzeci mecz z rzędu na parkiecie nie pojawił się Gary Bell, który oznajmił Zbigniewowi Pyszniakowi, że nie jest jeszcze gotowy do rywalizacji.

- Powiedział nam oficjalnie, że ma dyskomfort. Raz go boli, raz nie. Nie wiem, po prostu przekazuje jego słowa. Chcieliśmy nawet, żeby jego obecność na ławce psychicznie podziałała na zespół i na przeciwnika. Przed spotkaniem powiedział, że nie będzie grał - tłumaczy trener Siarki Tarnobrzeg.

Nie da się ukryć, że dobrze dysponowany w tym sezonie Amerykanin to najmocniejsze ogniwo Siarki. Czy Gary Bell wystąpi w starciu ze Stelmetem?

-  Moim zdaniem powinien już grać z PGE Turowem. Tak uważam, bo były w tym tygodniu przeprowadzone badania i nic mu nie dolega. Jest orzeczenie lekarskie i nie ma kompletnie żadnych przeszkód, by wrócił na parkiet. Był bardzo dobrze przebadany. To jest coś takiego, że jeden skręci nogę i zagra może nie z bólem, ale minimalnymi dolegliwościami, a drugi odpowie, że ma dyskomfort - dodaje Zbigniew Pyszniak.

Mimo braku lidera, Siarka w ostatnich meczach prezentowała się przyzwoicie, ale to wciąż za mało by wygrać. Bardzo wąska rotacja sprawia, że każda absencja jest dla ekipy z Podkarpacia ogromnym problemem. Podobnie było w przegranej 80:94 potyczce z PGE Turowem Zgorzelec.

- Jeden zaciśnie zęby i będzie grał, a drugi nie. Nie mogę go zmusić. Szkoda, bo były badania i wszystko było "cacy". Trenował już lekko. Nikt nie oczekiwał, że powalczy 30 minut, ale wejdzie na trochę i pomoże. Nie wiem, nie będę tego komentował - mówi opiekun Siarkowców.

Jakie będą dalsze losy Amerykanina? - Liczę, że to się skończy za tydzień lub dwa, bo ileż można? Mam przynajmniej taką nadzieję. Przekazuję tylko jego słowa, zacisnąłem zęby i tyle - zakończył wyraźnie rozczarowany Pyszniak.

Zobacz wideo: Robert Lewandowski z... Kostek Rubika

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Komentarze (1)
M_arian
23.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W innych zespołach takie zdarzenia nie mają miejsca, ale Siarka jako jedyna drużyna na prezesotrenera. Sądzę, że to wszystko tłumaczy.
Bell zacznie grać, albo opuści zespół jak Pyszniak dojdzie
Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści