MKS bez Williamsa ani rusz. "Nie ma takiego drugiego środkowego w lidze"

Eric Williams jest bardzo ważnym punktem w układance Drażena Anzulovicia w zespole MKS-u Dąbrowa Górnicza. Ostatnio gracz zmagał się z problemami zdrowotnymi i bez niego zespół prezentował się nie najlepiej. - Jestem już zdrowy - zaznacza zawodnik.

[b]

WP SportoweFakty: Ostatnio zmagałeś się z kontuzją kolana. Czy problemy ze zdrowiem masz już za sobą?[/b]

Eric Williams: Tak, czuję się już znacznie lepiej. Miałem pewne problemy z kolanem, ale klub wykonał świetną robotę i pomógł mi wrócić do pełni zdrowia. Duży szacunek należy się naszym trenerom od przygotowania motorycznego, którzy bardzo starannie przygotowują mnie do każdego spotkania.

Działacze MKS-u wykazali sporo cierpliwości w sprawie twoich kłopotów zdrowotnych?

- Zdecydowanie. O tym najlepiej świadczy fakt, że nie wystąpiłem w spotkaniu z Polfarmexem Kutno, by móc trochę odpocząć i przejść rehabilitację. To mi bardzo pomogło. Dziękuję władzom klubu, że wykazały cierpliwość i dały mi szansę udowodnić swoją przydatność.

W tym momencie jesteś już w 100 procentach gotowy do gry?

- W 90 procentach. Kilka elementów jest jeszcze do dogrania, ale wszystko zmierza w dobrą stronę.

Nie ma co ukrywać, że jesteś bardzo ważnym punktem w układance Drażena Anzulovicia.

- Miło, że tak mówisz. Myślę, że coś w tym jest. Cieszę się, że pomogłem drużynie odnieść zwycięstwo na bardzo trudnym terenie w Sopocie. Czułem się naprawdę dobrze. Mogłem w pełni wykonywać wszystkie ruchy, do których przyzwyczaiłem kibiców. Oby tak dalej.

Miałeś okazję w tym meczu walczyć z Aterem Majokiem. Jak ocenisz waszą rywalizację?

- Nie było łatwo. Majok jest atletycznym zawodnikiem. Ja mam za to nieco inne walory. Można powiedzieć, że gramy w nieco innych "kategoriach wagowych" (śmiech). Starałem się użyć swoich przewag w rywalizacji z nim. Myślę, że wyszło to całkiem nie najgorzej.

Eric Williams: Nie ma takiego drugiego środkowego w lidze
Eric Williams: Nie ma takiego drugiego środkowego w lidze

Trudno jest znaleźć w TBL tak silnego środkowego.

- To fakt. Nie ma takiego drugiego środkowego w lidze (śmiech). Staram się korzystać ze swoich atutów. Cieszę się, że trener w pełni mi ufa i daje możliwość rozwinięcia skrzydeł. W przerwie spotkania z Treflem Sopot jasno powiedział, że mam otrzymywać więcej piłek pod kosz, tak aby wykorzystać swoją siłę w starciu z Majokiem.

W swojej karierze miałeś już wielu trener. Jak układa się tobie współpraca z trenerem Anzuloviciem?

- Bardzo dobrze. To jeden z lepszych szkoleniowców, z którym pracowałem. Dokładnie wie, czego chce od zespołu. To podstawa sukcesu. Uważam, że z każdym kolejnym meczem prezentujemy się coraz lepiej pod jego wodzą.

MKS Dąbrowa Górnicza będzie w play-offach?

- Pracujemy nad tym. Mogę zapewnić kibiców, że do ostatniego spotkania będziemy twardo bili się o awans do play-offów. Wierzę, że znajdziemy się w pierwszej "ósemce".

Rozmawiał Karol Wasiek

Źródło artykułu: