Śląsk znokautowany przez Telenet w FIBA Europe Cup!

Deklasacja - tak w skrócie można nazwać starcie Śląska z Telenetem. Drużyna z Ostendy była niepodważalnie lepsza w starciu z wrocławską ekipą, która nie miała nic do powiedzenia w starciu z mistrzem Belgii i przegrała aż 59:86.

Już od pierwszych minut rywalizacja toczyła się pod dyktando belgijskiej drużyny. Wrocławianom sporo czasu zajęło zdobycie pierwszych punktów, a kiedy już im się to udało, to.. wcale nie było lepiej. Telenet systematycznie powiększał swoją przewagę i obnażał słabości naszego zespołu.

Właściwie już po pierwszej połowie stało się jasne, że podopieczni Emila Rajkovicia niczego wielkiego nie zwojują w tym spotkaniu. Wszystko przez ograniczone możliwości i fatalną dyspozycję w ofensywie. Po dwóch kwartach Śląsk miał na swoim koncie zaledwie 27 punktów. Będąc w takiej dyspozycji trudno myśleć o zwycięstwie, zwłaszcza w starciu z wymagającym przeciwnikiem.

Sytuacja nie uległa też poprawie po wznowieniu gry. Mało tego, zawodnicy Dario Gjergji kontynuowali swój zwycięski marsz. To oni nadal dyktowali warunki i w pewnym momencie trzeciej odsłony ich przewaga wzrosła do 24 punktów. Zanosiło się na nokaut, lecz po kilku udanych akcjach Wojskowi nieco dożyli i poprawili swoją sytuację.

Nie na długo. Mistrzowie Belgii nie odpuścili nawet w ostatniej kwarcie. W niej również koszykarze z Ostendy spisali się lepiej i tylko potwierdzili swoją dominację. To druga przegrana Śląska w drugim etapie FIBA Europe Cup. Wcześniej wrocławianie przegrali z Turk Telekom Ankara.

U gości aż czterech zawodników uzbierało przynajmniej 10 punktów. Najlepiej spisał się 28-letni Amerykanin Kyle Gibson. Nie wszystkie jego rzuty były udane, ale większość z nich znalazła drogę do kosza, a on zakończył starcie z dorobkiem 16 punktów, 4 asyst i 3 zbiórek.

W Śląsku tylko jeden gracz przekroczył granice 10 "oczek". Mowa o Reigarviusie Williamsie. 22-letni zawodnik był nad wyraz aktywny i sprawiał sporo problemów przyjezdnym. Efekt? Amerykanin zdobył aż 21 punktów, zebrał 7 piłek i zanotował 3 przechwyty oraz 2 asysty. Pozostali gracze w naszym zespole mieli mnóstwo problemów ze skutecznością.

WKS Śląsk Wrocław - Telenet Ostenda 59:86 (10:18, 17:23, 18:24, 14:21)

WKS Śląsk: Williams 21, Jarmakowicz 9, Kowalenko 7, Jankowski 6, M. Kulon 5, N. Kulon 4, Chanas 4, Mróz 2, Stawiak 1, Sanny 0.

Telenet: Gibson 16, Serron 13, Archie 12, Boukichou 10, Djordjević 8, Marelja 7, Marnegrave 6, Buza 5, Salumu 4, Gillet 3, Katić 2.

Komentarze (8)
avatar
CERTIFIED COACH
7.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Reigarviusie Williamsie. ??? JARVISIE z tego co wiem... 
avatar
Michalik józef
7.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Chanas od zwsze był cieńki jak barszcz...i ta rękawica sokolnika. W Stelmecie trafiał od czasu do czasu trójkę, ale ludzie ! bez szału. Ligowy przeciętniak od zawsze...grał i gra ,bo musi byc Czytaj całość
avatar
Reixen ZG
7.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ale ten Chanas obniżył loty dramatycznie w tym sezonie. 
avatar
fazzzi
7.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oj, oj, ojoj... a Telenet bez Ponitki... ojojoj... choć mawiają karta nie świnia po północy musi się odwrócić... no jak rozmontować zespół z tradycjami to chyba możecie w szkołach nauczać... e Czytaj całość
avatar
HalaLudowa
7.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ikovlev wraca i to jest najlepsza wiadomość sezonu. Nie będę się już znęcał nad drużyną, znęcanie się nad naszymi działaczami stało się zbyt proste. Tymczasem czekam na pierwszy szybki atak w w Czytaj całość