Teohar Mollov: Mam grupę zdeterminowanych ludzi

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Koszykarze z Siedlec w debiucie Teohara Mollova bliscy byli sprawienia dużej niespodzianki. Końcówka spotkania w Warszawie należała jednak do Legii.

Drużyna z Siedlec z pewnością nie spisuje się na miarę oczekiwań. Przypomnijmy, iż kilka dni temu nowym trenerem zespołu z Mazowsza został Teohar Mollov, który jest synem selekcjonera reprezentacji Polski kobiet - Teodora. W sobotę w pojedynku z Legią Warszawa zawodnicy SKK bliscy byli sprawienia dużej niespodzianki. - Obrona ma być naszym kluczem do sukcesu i na tym się skupiam - mówi trener Teohar Mollov.

WP SportoweFakty: Kiedy pojawiła się oferta z SKK Siedlce?

Teohar Mollov: W sobotę 12 grudnia.

Miał pan jakieś obawy czy od razu zdecydował się pan objąć stery w zespole z Siedlec?

- Skoczyłem studia wyższe na AWF. Skończyłem również podyplomowe trenerskie. Byłem na kursach, stażu w jednym z klubów ekstraklasy. Miałem styczność również z reprezentacją Polski U16, więc robiłem wszystko, aby być jak najwyżej. Oczywiście ta oferta była dla mnie zaskoczeniem, ale podjąłem się tego wyzwania, gdyż taka jest praca trenera.

[b]

Na pewno obserwował pan poprzednie mecze w wykonaniu SKK. Jaki jest obecnie największy problem tej drużyny?[/b]

- Tak jak trener Głuszczak powiedział w rozmowie z panem, że zespół gra lepiej niż wyniki na to wskazują. Pokazał to choćby mecz z Legią Warszawa. Musimy przełożyć dobrą grę na lepsze rezultaty. Nie przyszedłem do drużyny, aby wiele poprawiać. Muszę wyegzekwować od nich tę lepszą grę, aby mieli mniejsze wahania formy i dłużej utrzymywali koncentracje. W wielu meczach pokazali, że z najlepszymi potrafią grać jak równy z równym. Dopiero w końcówkach przegrywają mecze.

Ta drużyna ma potencjał, aby w przyszłym roku powalczyć o czołową ósemkę?

- Moim zadaniem jest wycisnąć z graczy co najlepsze w tym sezonie. W tej chwili interesuje mnie tylko mecz z Notecią Inowrocław. Kampania Noteć rozpoczęła się z końcowym gwizdkiem sobotniego meczu w Warszawie. Teraz zawodnicy niech sobie chwile odpoczną i od poniedziałku zaczynamy przygotowywać się do tego meczu. Skupiam się tylko na teraźniejszości i nie myślę co będzie później.

Jaki cel przedstawił przed panem zarząd Siedleckiego Klubu Koszykówki?

- Cel pozostaje ten sam - utrzymanie w I lidze. Nie ukrywam, że cztery zwycięstwa w tej rundzie to trochę za mało, aby poważnie myśleć o fazie play-off, gdyż będzie trzeba wygrać teraz dużo spotkań. Nie jest to jednak rzecz nieosiągalna i powalczymy na pewno o bezpieczne utrzymanie, które gwarantuje choćby zajęcie miejsca 9-10.

Trener SKK: Obrona ma być kluczem do sukcesu
Trener SKK: Obrona ma być kluczem do sukcesu

W sobotę zadebiutował pan w roli trenera SKK. Była trema?

- Do pierwszego gwizdka sędziego była trema, później musiałem normalnie prowadzić zespół w trakcie meczu. Nie było czasu na tremę.

Był pan zaskoczony, iż przez dłuższy czas zespół z Siedlec walczył z Legią jak równy z równym?

- Będę powtarzał cały czas, że SKK jest to grupa młodych i zdeterminowanych zawodników. Staram się im nie przeszkadzać. To nie są malkontenci. Przed meczem z Legią rozważałem wiele opcji i to, że powalczymy z nimi było jedną z nich. W końcówce zabrakło trochę sił, może jednej osoby więcej do rotacji. Pojechaliśmy do Warszawy w okrojonym składzie. Od początku meczu byliśmy skupieni, przyszła "nowa miotła" i każdy chciał się pokazać. Mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach będzie podobnie.

Czy ten mecz może być przełomowy i zawodnicy bardziej uwierzą w swoje umiejętności?

- Miejmy taką nadzieję. Liczę na ich pozytywną psychikę oraz na to, że są wojownikami. Nawet przegrany mecz może pozwolić im uwierzyć w swoje umiejętności. W następnym spotkaniu z Notecią musimy walczyć już o dwa punkty.

Jest pan synem selekcjonera reprezentacji Polski kobiet. Wzorował się pan na tacie, choćby w kwestii taktyki?

- Nie, gdyż zostawiłem chłopakom taktykę, która była u trenera Głuszczaka. W ataku praktycznie nic nie zmieniałem. Jeżeli chodzi o obronę, to chcę wprowadzić trochę zmian. Chcemy, aby zespoły rzucały nam mniej punktów. Obrona ma być naszym kluczem do sukcesu i na tym się skupiam. Na pewno mam w głowie dużo pomysłów taty, ale sam mam sporo swoich rozwiązań.

Rozmawiał Jakub Artych

Źródło artykułu: