Działacze Startu Lublin w ostatnich dniach zdecydowali się na zmianę na stanowisku pierwszego trenera. Z zespołem nie pracuje już Paweł Turkiewicz. Porażka w ostatnią sobotę z Siarką Tarnobrzeg przelała czarę goryczy. W poniedziałek doszło do spotkania zarządu klubu z 43-letnim szkoleniowcem, na którym obie strony podziękowały sobie za ponad roczną współpracę.
Schedę po Turkiewiczu przejął Michał Sikora, jego dotychczasowy asystent, który jeszcze w sezonie 2013/2014 reprezentował barwy Startu Lublin. Później zdecydował się jednak zawiesić "buty na kołku" i podjął się pracy trenerskiej.
W niedzielny wieczór zadebiutuje w roli pierwszego szkoleniowca ekipy z Lubelszczyzny. Rywal najtrudniejszy z możliwych, bo do Hali Globus przyjeżdża Stelmet BC Zielona Góra.
- Zostałem rzucony na głęboką wodę. Tak wyszło. Wiadomo, że przyjeżdża mistrz Polski, ale zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby zaprezentować się z jak najlepszej strony. Mam parę pomysłów. Zobaczymy, czy się sprawdzą. Liczę na to, że zagramy dobre zawody - mówi w rozmowie z klubową telewizją Michał Sikora, któremu w niedzielny wieczór będzie pomagał Jakub Drozd.
Taki duet poprowadzi drużynę jednak tylko w jednym spotkaniu, ponieważ klub znalazł już szkoleniowca. Nam udało się dowiedzieć, że zostanie on zaprezentowany podczas wtorkowej konferencji. Ma to być zagraniczny trener.