W całym meczu goście trafili 15 na 26 rzutów zza linii 6,25 m, w drugiej połowie 10 na 13 prób. - Naprawdę świetnie trafialiśmy, nasze trójki były zabójcze. Mówi się, że na Arenie trudno się gra, ale nam nic nie przeszkadzało - ocenił Łukasz Koszarek, który dostrzega jednak, że Anwil nie zagrał idealnie. - Musimy sobie otwarcie powiedzieć, że codziennie nie będziemy tak trafiać, a dziś nie wszystko nam wychodziło. Gospodarze rzucili nam 84 punkty, czyli o wiele za dużo. Nad tym musimy popracować - dodał czołowy podający ligi.
Najwięcej punktów dla Anwilu w meczu z PBG rzucił nowy nabytek Anwilu, Amerykanin Tommy Adams, który trafił 6 na 8 prób za trzy, a do tego wszystkie 6 rzutów wolnych. - Pokazał jak dobrym jest strzelcem i że sprowadzenie go to świetne posunięcie - ocenił Koszarek, ale zaraz dodał uspokajająco: Nie ma jednak co chwalić dnia przed zachodem słońca. Mamy jeszcze kilka meczów do rozegrania i wszystko przed nami.