Śląsk nadal bez wygranej we własnej hali! Polski Cukier umocnił się w czołówce!

Koszykarze Śląska Wrocław po raz trzeci w tym sezonie przegrali przed własną publicznością. Tym razem z wygranej w stolicy Dolnego Śląska mogli cieszyć się wszyscy związani z Polskim Cukrem Toruń.

Kiedyś Wrocław był koszykarską twierdzą, którą mało kto był w stanie zdobyć. Teraz kto przyjeżdża do stolicy Dolnego Śląska, wyjeżdża z wygraną. Polski Cukier Toruń dokonał tego w bieżącym sezonie jako trzeci zespół.

Początek meczu nie wskazywał jednak na to, że będzie to kolejny nieudany występ wrocławian w hali Orbita. Punkty kolekcjonował Jarvis Williams (10 w pierwszej kwarcie), a Śląsk budował swoją przewagę. Gdy w drugiej kwarcie świetny moment zanotował Norbert Kulon, przewaga gospodarzy wzrosła do 11 punktów.

Fakt ten mocno podrażnił przyjezdnych. Podopieczni Jacka Winnickiego w końcu przełamali się na dystansie, a dokonali tego w sposób imponujący kończąc pięć ze swoich sześciu kolejnych akcji celnymi "trójkami". Dzięki temu zawodnicy z Grodu Kopernika jeszcze przed przerwą zdołali odrobić wszystkie straty.

Wrocławianie wychodząc na drugą połowę nadal chyba mieli mocno w pamięci to, jak stracili swoją przewagę. Po zmianie stron torunianie bardzo spokojnie i konsekwentnie punktowali swojego rywala. Ich przewaga budowała się w imponującym tempie, a przed decydującą ćwiartką Śląsk tracił już 14 "oczek".

Ostatnia część meczu zupełnie niczego już nie zmieniła. Spotkanie przebiegało pod całkowite dyktando Polskiego Cukru, który po końcowym gwizdku mógł cieszyć się z piątej wygranej w sezonie. Jak na razie jedynym zespołem, który znalazł sposób na ich ogranie to Asseco Gdynia.

We Wrocławiu humory nie mogą być dobre. Śląsk w niedzielę zagrał osłabiony brakiem Witalija Kowalenko (10,3 punktu i 4,8 zbiórki na mecz w tym sezonie), a w trzeciej kwarcie stracili najlepszego na parkiecie Williamsa. Amerykański skrzydłowy spadł z dużej wysokości na parkiet i ze stłuczonym biodrem opuścił parkiet nie wracając już na niego. W całym meczu uzyskał 18 punktów.

Po stronie przyjezdnych pierwsze skrzypce grał Danny Gibson. Trenera Winnickiego najbardziej cieszy chyba jednak postawa Michał Michalak, który rozegrał swój najlepszy mecz w tym sezonie. Wrocławskim fanom przypomniał się również Łukasz Wiśniewski, który w statystykach zapisał 13 punktów, 6 zbiórek i tyle samo asyst.

WKS Śląsk Wrocław - Polski Cukier Toruń 69:82 (24:20, 18:22, 12:26, 15:14)

Śląsk: Williams 18, Jankowski 11, Chanas 9, Smith 8, Sutton 6, N.Kulon 6, Heath 5, Jarmakowicz 4, Stawiak 2, Madden 0.

Polski Cukier: Gibson 19, Michalak 16, Wiśniewski 13, Milosevic 12 (10 zb), Sulima 9, Kornijenko 8, Cummings 4, Michalski 1, Bochno 0, Perka 0.

[multitable table=671 timetable=10721]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (10)
avatar
sloik
8.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Graty Pierniki !! Idziemy łeb w łeb :) Fajnie :) Bardzo podoba mi się gra waszego zespołu... Pozdrawiam 
avatar
Ziomuś 30
8.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kolejne zwycięstwo. Śląsk to na pewno kandydat no PO więc ważne że na wyjeździe ich ograliśmy i to w całkiem dobrym stylu. 
Stefan Te
8.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
brawo Torun!!!!! 
kry
8.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gratulacje z Winnego dla Torunia za fajny meczyk i ambicje !!! , ale jak zawitacie do Winnego juz tak lekko nie będzie. 
zyga-61
8.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawa dla Torunia! Pierwsze dwie kwarty to lipa . Jedynki Torunia za dużo strat i nerwowych zagrań. Brawa dla Milosevica dobre zawody. Cummings raczej nie wie co znaczy obrona robili go aż przy Czytaj całość