Kolejny horror z udziałem AZS Koszalin! W Koszalinie zadecydowały dwa punkty!

Fani AZS Koszalin nie mogą w tym sezonie narzekać na brak emocji. Dwa ostatnie mecze tego zespołu kończyły się dogrywkami. W środę było ponownie bardzo blisko takiego scenariusza, ale ostatecznie Akademicy pokonali beniaminka w regulaminowym czasie.

To AZS Koszalin był faworytem środowego starcia z beniaminkiem z Ostrowa Wielkopolskiego i przez trzy kwarty spokojnie kontrolował wynik. Na przełomie dwóch ostatnich ćwiartek przyjezdni trafili jednak trzy kolejne trójki, dzięki czemu nie tylko zbliżyli się do Akademików, ale po chwili wyszli nawet na prowadzenie!

W dramatycznej końcówce meczu brylowali zawodnicy, którym przez całe spotkanie szło jak po grudzie. Po stronie gospodarzy bowiem kluczowe punkty trafiali Devon Austin oraz A.J. Walton, z kolei po stronie BM Slam Stal sprawy w swoje ręce wziął doświadczony Curtis Millage, który w pierwszych trzech kwartach wykorzystał zaledwie 3 z 15 oddanych rzutów z gry!

Decydująca część meczu to jednak popis Millage’a, który tylko w niej uzyskał 11 punktów. To on wyprowadził beniaminka na prowadzenie 65:63 na nieco ponad minutę przed końcem meczu, jednak wygranej dowieźć się nie udało do końcowej syreny.

Gracze BM Slam Stal mieli jednak wszystko w swoich rękach, bowiem przy stanie 66:65 dla AZS to ostrowianie mieli piłkę w swoich rękach. Gospodarze jednak umiejętnie wykorzystali przewinienia, a w kluczowym momencie ostrowianie popełnili stratę i druga wygrana w sezonie Akademików stała się faktem.

Najlepszym zawodnikiem w ekipie Akademików był Patrik Auda, który w pełni zrehabilitował się za słaby występ w Kutnie. Początek meczu z kolei zapowiadał genialny występ Ty Walkera , który zdobył osiem pierwszych punktów AZS w tym meczu, jednak później - oprócz efektownych bloków - był mało widoczny.

Wśród pokonanych bardzo dobrze spisał się Deshawn Delaney, który w pojedynkę długo trzymał BM Slam Stal w grze. W decydujących minutach meczu Zoran Sretenovic trzymał go jednak na ławce, a na parkiecie szalał Millage.

Do sprawienia sobie miłej niespodzianki, ostrowianom zabrakło skuteczności Marcina Sroki, który na parkiecie spędził pełne 40 minut i wykorzystał zaledwie 1 z 8 oddanych rzutów z gry.

AZS Koszalin - BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 67:65 (22:13, 19:19, 13:13, 13:20)
AZS:

Auda 18, Walker 10, Walton 10, Łukasik 8, Austin 7, Witliński 6, Wadowski 4, Mielczarek 2, Dąbrowski 2 (10 zb), Dymała 0.
BM Slam Stal:

Delaney 18 (11 zb), Millage 17, Ochońko 10, Kaczmarzyk 10, Garrett 4, Sroka 3, Suliński 3, Żurawski 0, Zębski 0.
[multitable table=671 timetable=10721]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (1)
Frugo1962
1.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Moim zdaniem Stali nie tak jest potrzebna poprawna obrona, ale zdecydowanie lepszy atak i rzuty za trzy pkt. To zdecydowanie do poprawy. Lepszy trener niż Sretenowić także by się przydał. Do ro Czytaj całość