NBA: Zapowiedź sezonu 2015/16 - Minnesota Timberwolves. Wataha powoli dojrzewa

Młode Wilki z Minneapolis poprzednie rozgrywki zakończyły jako najgorsza ekipa w lidze. W kolejnym pierwsza ósemka na Zachodzie nadal będzie poza zasięgiem, ale wataha znacząco się wzmocniła i powinna zrobić kolejny krok na drodze do odrodzenia.

W tym artykule dowiesz się o:

Minnesota Timberwolves w rozgrywkach 2014/15 wygrali zaledwie 16 z 82 rozegranych spotkań i wylądowali na szarym końcu ligowej tabeli. To najgorszy wynik od kampanii 1991/92, kiedy to "Wilki" prowadzone wówczas przez trenera Jimmy'ego Rodgersa zanotowały najgorszy bilans w historii (15-67). Był to również już jedenasty sezon, w którym drużyna nie zdołała awansować do fazy play-off. W przełamaniu niechlubnej serii pomóc miał pozyskany w 2008 roku Kevin Love, ale ten przez sześć lat gry w Minneapolis nic nie wskórał i ostatecznie wylądował w Cleveland u boku LeBrona Jamesa. W zamian w ramach kolejnej przebudowy, która tym razem ma już okazać się skuteczna, sprowadzono graczy wybieranych z pierwszymi numerami dwóch ostatnich draftów - Andrew Wigginsa oraz Anthony'ego Bennetta. Drugi latem rozstał się z klubem i wrócił do rodzinnego Toronto, ale ten pierwszy ma być w najbliższych latach twarzą organizacji i to wokół niego przeprowadzona została cała rekonstrukcja składu.

Moment rozstania z Bennettem może wydawać się nieco dziwny, bo latem skrzydłowy całkiem nieźle spisywał się w barwach narodowej reprezentacji Kanady. Najwyraźniej jednak sternicy doszli do wniosku, że to zdecydowanie za mało i postanowili wykupić jego kontrakt. Z drugiej strony nie ma się co dziwić, wszak dwa lata spędzone przez Anthony'ego w lidze okazały się ciągłym pasmem niepowodzeń. Zupełnie inaczej ma wyglądać historia Karla-Anthony'ego Townsa. Wolves dzięki fatalnemu bilansowi uzyskanemu w poprzednim sezonie oraz 25-procentowym szansom wygrali loterię draftową i wybierając w tym roku jako pierwsi, postawili właśnie na środkowego z Uniwersytetu Kentucky. Do wzięcia był co prawda faworyzowany Jahlil Okafor, ale Towns ma znacznie więcej do zaoferowania pod bronionym koszem, a i w ataku wygląda na koszykarza, który ma po prostu większe szanse na rozwój. Mając za mentora Kevina Garnetta, nie pozostaje mu nic innego, jak chłonąć wiedzę i korzystać z cennego czasu na boisku.

Kolejnym nowym graczem jest Nemanja Bjelica, który w naborze przez Washington Wizards został wybrany już w 2010 roku, jednak dopiero teraz postanowił zrezygnować z ostatniego roku kontraktu z Fenerbahce Stambuł i przenieść swój talent za ocean. Serb w minionych rozgrywkach wygrał statuetkę MVP Euroligi. Młokosem już nie jest (27 lat), co w drużynie takiej jak Timberwolves powinno ułatwić mu adaptację do warunków panujących w NBA. Na brak minut narzekać nie powinien, a że większa odległość od kosza linii rzutów za trzy punkty mu nie przeszkadza, udowadniał chociażby podczas letnich mistrzostw Europy, kiedy kilkakrotnie ratował swój zespół w decydujących momentach.

Do drużyny dołączy także urodzony w Minnesocie i wybrany w czerwcu z 24. pickiem przez Cavaliers Tyus Jones (wymieniony za prawa do Cediego Osmana i Rakeema Christmasa). Ten 19-latek przychodzi do ligi jako mistrz rozgrywek akademickich. Pod okiem Mike'a Krzyzewskiego we wszystkich 33 spotkaniach Duke wychodził w pierwszej piątce, notując średnie na poziomie 11,8 pkt., 5,6 as., 3,5 zb. i 1,5 przechwytu w 34 minuty spędzane na boisku. Zgarnął też nagrodę dla MOP podczas turnieju Final Four. To bardzo obiecujący, młody gracz, który ze względu na skłonności do urazów Ricky'ego Rubio  już w swoim debiutanckim sezonie może liczyć na spore minuty. W dodatku lekcji udzielał mu będzie doświadczony Andre Miller, który podpisał z klubem roczny kontrakt za minimum dla weterana (niespełna 950 tys. dolarów).

Kolejnych postępów spodziewać się należy również w przypadku Shabazza Muhammada, który ze względu na kontuzję w minionych rozgrywkach wystąpił tylko w 38 meczach, oraz przede wszystkim Zacha LaVine'a. Jak podają najświeższe donosy z Target Center, ten drugi od początku sezonu otrzyma miejsce w pierwszej piątce kosztem doświadczonego Kevina Martina. 32-letni skrzydłowy również opuścił ponad połowę spotkań, ale gdy grał, zdobywał dla drużyny średnio 20 punktów przy ponad 42-procentowej skuteczności rzutów z gry. Może to oznaczać, że przed tzw. trade deadline (28 lutego) kierownictwo poszuka jeszcze jakiejś wymiany z jego udziałem.

To, jak wyglądać będą w nadchodzącym roku "Wilki", w dużej mierze zależy oczywiście od stanu ich zdrowia. Rubio jak na razie rozegrał tylko jeden pełny sezon. W trzech pozostałych opuścił aż 106 spotkań, w tym 60 w kampanii 2014/15. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku Nikoli Pekovicia. Czarnogórski środkowy spędził w NBA pięć lat i ani razu nie przekroczył bariery 65 spotkań, którą ustalił w swoim debiutanckim sezonie. Aktualnie odczuwa jeszcze skutki operowanego w kwietniu ścięgna Achillesa i nie wiadomo, kiedy w ogóle zobaczymy go na boisku (a 12 mln rocznie jeszcze przez trzy sezony trzeba mu płacić). Hiszpan do gry powrócić ma w niedzielnym meczu przedsezonowym z Memphis Grizzlies.

Skoro już o kłopotach zdrowotnych mowa, nie można nie wspomnieć o przykrej sytuacji trenera i dyrektora ds. operacji koszykarskich Flipa Saundersa. U 60-latka latem zdiagnozowano nowotwór układu chłonnego. Początkowo mówiło się o dosyć łagodnej formie, ale z czasem pojawiły się komplikacje, które znacząco utrudniają proces leczenia. W biurze obowiązki Saundersa przejął generalny menedżer Milt Newton, natomiast przy linii bocznej tymczasowo zastępuje go Sam Mitchell. Przewiduje się, że taki stan rzeczy ma utrzymać się przynajmniej do połowy nadchodzącego sezonu.

Na fajerwerki ani sensacyjny awans do play-offów fani "Wilków" nie mają co liczyć. Nie w tak mocnej Konferencji Zachodniej. Andrew Wiggins może w przyszłości wyrosnąć na gwiazdę ligi, ale to nie LeBron James, który po drugiej stronie NBA w barwach Cavaliers różnicę robił już w pierwszym sezonie gry. Niemniej Timberwolves zgromadzili interesującą paczkę młodych graczy, których na ligowe salony wprowadzać będą szanowani weterani. Na pewno warto śledzić ich poczynania, gdyż niewykluczone, że za kilka lat z tych młodych wilków wyrosną prawdziwe bestie.

Dołączyli (w nawiasie - poprzedni klub): Karl-Anthony Towns (Nr 1 draftu), Tyus Jones (Nr 24 draftu), Tayshaun Prince (Pistons), Andre Miller (Kings), Damjan Rudez (Pacers), Nemanja Bjelica (Fenerbahce Stambuł).

Odeszli (w nawiasie - dokąd): Chase Budinger (Pacers), Robbie Hummel (EA7 Emporio Armani Mediolan), Anthony Bennett (Raptors), Gary Neal (Wizards).

Skład drużyny:

NrImię i nazwiskoPozycjaWzrost [cm]Waga [kg]WiekZarobki w sezonie 2015/16
1 Tyus Jones PG 185 86 19 $1,282,080
5 Gorgui Dieng C 211 106 25 $1,474,440
8 Zach LaVine SG 196 83 20 $2,148,360
9 Ricky Rubio PG 193 87 24 $12,700,000
10 Damjan Rudez SF 208 91 29 $1,149,500
12 Tayshaun Prince SF 206 98 35 $947,276
14 Nikola Peković C 211 134 29 $12,100,000
15 Shabazz Muhammad SF 198 103 22 $2,056,920
21 Kevin Garnett PF 211 115 39 $8,500,000
22 Andrew Wiggins SG/SF 203 90 20 $5,758,680
23 Kevin Martin SG 201 93 32 $7,085,000
24 Andre Miller PG 188 91 39 $947,276
32 Karl-Anthony Towns PF/C 213 111 19 $5,703,600
33 Adreian Payne PF 208 111 24 $1,938,840
88 Nemanja Bjelica SF/PF 208 106 27 $3,950,001
6 Nick Wiggins SG/SF 196 84 24 $525,093*
7 Lorenzo Brown PG 196 86 25 $947,276*
50 Kleon Penn C 211 129 29 $525,093*

* Kontrakt niegwarantowany lub częściowo gwarantowany

Źródło artykułu: