Były reprezentant Polski: Jak można odmówić gry w kadrze? To nie mieści mi się w głowie!

- Dla mnie każdy koszykarz, który otrzymał nawet cień powołania, to powinien stawić się nawet o 3:00 rano na zgrupowaniu. To powinność gracza - mówi nam Leszek Doliński, były reprezentant Polski.

WP SportoweFakty: Reprezentacja Polski zajęła 11. miejsce na wrześniowym EuroBaskecie. Jak pan ocenia występ kadry na tym turnieju?

Leszek Doliński: Słyszałem, że większość fachowców uznała te mistrzostwa za najlepsze od lat. Uważam, że tak to należy ocenić. Pokonaliśmy naprawdę porządne ekipy na tym turnieju. Rozegraliśmy świetne trzy kwarty z Hiszpanią, ale niestety wydaje się, że jeszcze reprezentacji Polski nie stać na pokonanie tak wielkiego zespołu. W ostatniej części meczu rywale pokonali, że są lepsi.

Jakie pozytywy płyną z meczów kadry na EuroBaskecie?

Reasumując, miejsce jest jakby mniej ważne. Liczy się to, że od pierwszego meczu reprezentacja grała naprawdę ambitnie. Pokazali się młodzi zawodnicy - Ponitka, Waczyński, którzy grali jak równy z równym z najlepszymi. Ta drużyna w tym roku udowodniła, że można z optymizmem patrzeć w przyszłość. Ważne jest to, że to młodzi gracze zaczynają nadawać ton reprezentacji.

Czy przykład Ponitki i Waczyńskiego pokazują, że warto wyjeżdżać za granicę i tam uczyć się tego koszykarskiego rzemiosła?

- To bardzo trudne pytanie. Czasy się zmieniają. Kiedyś, w moich latach, chcieliśmy wyjechać za granicę, ale przepisy nam nie pozwalały. Trudno powiedzieć, co by było gdybyśmy wyjechali. Może byśmy byli jeszcze lepszymi zawodnikami? W tej chwili takie możliwości są. Gra w klubach zagranicznych jest na pewno z korzyścią finansową dla tych zawodników. To nie podlega dyskusji. Wydaje mi się, że jest to furtka do poważnej kariery. Widać, że Waczyński wskoczył na wyższy poziom.

Zespół Mike'a Taylora zajął 11. miejsce na EuroBaskecie
Zespół Mike'a Taylora zajął 11. miejsce na EuroBaskecie

Jak pan ocenia grę Marcina Gortata? Wiele słów krytycznych padło pod jego adresem. Pan się z nią zgadza?

- Trzeba zdać sobie sprawę, że jego gra w lidze NBA całkowicie różni się od tego, co oglądaliśmy na EuroBaskecie. Ma inne zadania, jest wdrożony w inną strategię. W Wizards odpowiada za dość proste rzeczy - czyli pick&rolle, zbiórki. Tam wykonuje to wyśmienicie. Na pewno na EuroBaskecie nie zaprezentował się tak, jakbyśmy tego oczekiwali. Pau Gasol na tych mistrzostwach pokazał wielką klasę. A on ma już 35 lat. Gortat tak nie grał, zresztą na poprzednich mistrzostwach również nie prezentował się najlepiej.

[b]

Pau Gasol ma 35 lat i w dalszym ciągu chce grać w reprezentacji. Marcin Gortat jest o cztery lata młodszy i zastanawia się nad dalszymi występami w kadrze.[/b]

- Może z jego strony również były większe oczekiwania, co do końcowego wyniku? Nie ukrywam, że te tzw. "odmowy gry w reprezentacji" nie mieszczą mi się w głowie. Zawodnik, który jest Polakiem i został powołany do zespołu, to powinien "mieć obowiązek" gry. To największe wyróżnienie. Tutaj dochodzą jednak inne aspekty - pieniądze, kontrakty, sukcesy w innych zespołach.

Zatracają się pewne wartości?

- Dla mnie każdy koszykarz, który otrzymał nawet cień powołania, to powinien stawić się nawet o 3:00 rano na zgrupowaniu. To powinność gracza. Przecież ci koszykarze sami się nie wyszkolili. Oni uczestniczyli w całym cyklu szkoleń centralnych - od juniora do seniora. Powinni to później oddać reprezentacji.

Mike Taylor powinien dalej pracować z kadrą?

- Warto byłoby go pozostawić na swoim stanowisku. Te mistrzostwa pokazały, że ta ekipa pod jego kierownictwem dobrze pracuje. Ważne jest to, że korzysta on z usług trenerów polskich, którzy są ważnymi doradcami. Na pewno należy podjąć przemyślane kroki, bez pochopnych decyzji.

Rozmawiał Karol Wasiek

Komentarze (1)
avatar
ObserwatorPLK
13.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"- Dla mnie każdy koszykarz, który otrzymał nawet cień powołania, to powinien stawić się nawet o 3:00 rano na zgrupowaniu. To powinność gracza." Czytaj całość