W poprzednim sezonie Stelmet BC pokonał Rosę pięciokrotnie na sześć bezpośrednich pojedynków, w tym w tych najważniejszych - półfinałach Tauron Basket Ligi i finale Pucharu Polski. W środowy wieczór radomska ekipa będzie mogła więc chociaż w małym stopniu zrewanżować się za tamte porażki. Zwycięstwo da jej jednak już pierwsze trofeum - Tauron Superpuchar Polski.
Kibice, działacze, jak i sami zawodnicy ostrzą sobie zęby na pojedynek otwierający sezon 2015/2016. Tym bardziej, że czwarta drużyna ekstraklasy zagra przed własną publicznością, co będzie jej olbrzymim atutem.
W szeregach zespołu prowadzonego przez Wojciecha Kamińskiego panują bojowe nastroje. - Najważniejsze założenie jest takie, aby wygrać ten mecz - mówi śmiało Damian Jeszke. Jak powinni więc zagrać młody skrzydłowy i jego koledzy, aby odnieść triumf? - Narzucić swój styl gry i nie dać rozpędzić sie Stelmetowi - odpowiada konkretnie.
Reprezentanci Polski - Łukasz Koszarek, Przemysław Zamojski, Karol Gruszecki i Mateusz Ponitka - bardzo późno dołączyli do zespołu z Winnego Grodu, dopiero po odpadnięciu biało-czerwonych z Eurobasketu. Mogą być więc jeszcze nie do końca zgrani z resztą kolegów. Jeszke na to jednak nie liczy.
- Oglądaliśmy zapis video ze spotkań rywala i myślę, że Stelmet jest już zgrany i gotowy do sezonu. Ma doświadczonych zawodników, którzy nie potrzebują jakoś bardzo dużo czasu, by się zgrać - podkreśla.