Ogromne emocje w kluczowym meczu Anwilu Włocławek!

Do ostatniej sekundy ważyły się losy pojedynku, który dla Anwilu Włocławek był kluczowy. Niestety po końcowej syrenie to goście mogli cieszyć się z wygranej 87:83.

Trzy sekundy przed końcem "Rottweilery" przegrywały 82:85. W tym momencie jednak faulowany przy próbie rzutu za trzy punkty był Kamil Łączyński. Kapitan Anwilu pomylił się jednak już przy pierwszej próbie...

Ostatni rzut spudłował celowo licząc na zbiórkę w ataku. Rywale dobrze jednak zastawili, a piłka trafiła w ręce Gustava Knudsena. Było po wszystkim.

Włocławianie kolejny raz musieli sobie radzić bez kluczowego zawodnika, jakim miał być Luke Nelson. Ten niestety nadal leczy kolejną już kontuzję. Do gry wrócił już z kolei Justin Turner (12 punktów w 23 minuty).

W drugim środowym meczu grupy N niemiecka drużyna MHP Riesen Ludwigsburg pokonała Fribourg Olympic 78:73, dzięki czemu utrzymała status niepokonanej i zapewniła sobie awans z pierwszego miejsca.

Po tej serii spotkań Anwil pozostał na ostatnim miejscu. Ma bilans 1-4. Spirou Charleroi i Fribourg Olympic mają o jeden triumf więcej. O awansie zadecyduje więc ostatnia kolejka.

Anwil zagra w niej na wyjeździe z ekipą Fribourg Olympic, którą pokonał we własnej hali 78:72. Tym razem włocławianie będą musieli wygrać różnicą przynajmniej 20 punktów i dodatkowo - chcąc awansować - liczyć na porażkę Spirou Charleroi z MHP Riesen Ludwigsburg.

Spirou Charleroi - Anwil Włocławek 87:83 (29:26, 16:21, 21:11, 21:25)

Punkty dla Anwilu: Nick Ongenda 17, Luke Petrasek 15, D.J. Funderburk 13, Justin Turner 12, Michał Michalak 10, Ryan Taylor 7, Kamil Łączyński 6, Karol Gruszecki 3, Ronald Jackson 0, Bartosz Łazarski 0, Krzysztof Sulima 0.

ZOBACZ WIDEO: Tomasz Majewski dostał dziwną propozycję. "To zupełnie nie moja bajka"